Iga Świątek idzie jak burza po kolejny triumf w turnieju WTA 1000 w Rzymie w swojej karierze. Polka nie pozostawiła złudzeń Aleksandrze Pawluczenkowej, ogrywając ją w dwóch setach do zera, a następnie Ukraińce Łesii Curenko (6:2, 6:0). W 1/8 finału pierwsza rakieta światowego rankingu WTA zmierzy się ze zwyciężczynią pojedynku Donna Vekić – Ludmiła Samsonowa. Po niedawno zakończonym meczu Polka powiedziała kilka ciekawych słów.
Tu tkwi tajemnica dobrej formy Igi Świątek
Początek meczu pomiędzy Igą Świątek a Łesią Curenko był zaskakujący dla wszystkich kibiców zebranych na trybunach, ale też telewidzów. Ukrainka okazała się lepsza w dwóch pierwszych gemach, jednak na tym skończyła się jej dobra passa. Później Polka wzięła się na dobre do pracy i wygrała dwanaście gemów z rzędu, nie dając najmniejszych szans przeciwniczce. W pomeczowym wywiadzie otrzymała pytanie o sekret swojej znakomitej formy. Odpowiedź była jednoznaczna.
– Szczerze mówiąc, nie ma żadnego sekretu. Staram się tylko być regularna i grać swój tenis. Każdy mecz traktuję jak finał. Staram się mieć zawsze odpowiednie nastawienie mentalne i energię. Dlatego, choć nie rozpoczęłam dobrze dzisiejszego meczu, cieszę się, że byłam w stanie szybko do niego wrócić – powiedziała Iga Świątek.
Iga Świątek zaapelowała do fanów
Jednocześnie najlepsza tenisistka świata została poproszona o to, by skierować kilka słów do kibiców, którzy przybyli na trybuny kortów w Rzymie. Polka poprosiła, by zbierali się na nich jeszcze liczniej.
– Po prostu bardzo się cieszę, że tu przyszliście. Wiem, że możemy to zrobić lepiej i zapełnić cały stadion, ale jestem zadowolona, że tu jesteście i wspieracie tenis. Dziękuję – dodała reprezentantka Polski.
Czytaj też:
Iga Świątek przepełniona obawami. Chodzi o stan zdrowia Rafaela NadalaCzytaj też:
Iga Świątek nie dała szans konkurencji! Serena Williams daleko w tyle