Miażdżąca krytyka sztabu Igi Świątek. Padł mocny zarzut

Miażdżąca krytyka sztabu Igi Świątek. Padł mocny zarzut

Iga Świątek
Iga Świątek Źródło:Newspix.pl / Dubreuil Corinne/ABACA
Były polski tenisista, a dziś ekspert telewizyjny ostro skrytykował sztab szkoleniowy Igi Świątek. Lech Sidor nie miał litości dla współpracowników raszynianki. Jedną z osób porównał do mumii.

Iga Świątek przystępowała do tegorocznej edycji US Open jako obrończyni tytułu, ale nie dotarła w niej zbyt daleko. Niespodziewanie raszynianka odpadła już w czwartej rundzie, gdy przyszło jej się zmierzyć z Jeleną Ostapenko, z którą jeszcze nigdy nie wygrała. Po tytuł sięgnęła Coco Gauff, choć wydawało się, że to właśnie Polka jest główną faworytką do ostatecznego triumfu.

Ostre słowa o sztabie Igi Świątek

Niestety, zawodniczka z Łotwy kolejny raz poradziła sobie z Biało-Czerwoną, nie dając jej zbyt wiele szans w tym starciu. Co prawda to nasza rodaczka wygrała pierwszy set 6:3, ale potem było już tylko gorzej. Najpierw Ostapenko pokonała ją w identycznym wymiarze, a w trzeciej partii było 6:1 na jej korzyść.

Momentami Iga Świątek wydawała się bezradna wobec tego, co dzieje się na korcie. Właśnie ten temat podchwycił Lech Sidor na antenie „Meczyków”. – Iga zawsze lubiła nawiązywać interakcje ze swoim obozem, ostatnio jednak zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Nie wiem, co się wydarzyło w tym sztabie. Jego członkowie siedzieli i nie byli w stanie zareagować. Fajnie się dopinguje, kiedy zawodniczka osiąga super wyniki. Łatwo się wstaje, wnosi pięści do góry. Tutaj nie było żadnej reakcji – powiedział.

Trener Igi Świątek mocno oberwał

Były tenisista, a dziś szanowany ekspert mocno uderzył szczególnie w Tomasza Wiktorowskiego. Jego zdaniem powinien on zareagować w trakcie starcia z Ostapenko, ponieważ raszynianka bardzo tego potrzebowała. Wiedziała, że sobie nie radzi, a jednocześnie nie otrzymuje pomocy. – Trener siedział jak mumia i nie wydobył z siebie żadnej uwagi – usłyszeliśmy.

Na tym krytyka bynajmniej się nie skończyła. – Kiedy Iga Świątek krzyczy na korcie „co mam robić?!” to nie pyta o to czwartego rzędu na trybunach, tylko jest to uwaga rzucona do ludzi z jej sztabu, którzy są w pracy i biorą za to pieniądze. Oni wyglądali jednak, jakby byli w kinie. Dwie osoby z tego grona miały tak przerażony wzrok, jakby nadszedł koniec świata i nie wiedziały, co mają zrobić. Tak nie może być – zakończył Sidor swój niezwykle ostry wywód.

Czytaj też:
Iga Świątek zabrała głos po finale US Open. Nie zabrakło słów o Arynie Sabalence
Czytaj też:
Znany trener broni Igę Świątek. Mocne słowa o kibicach

Opracował:
Źródło: meczyki.pl