Po słabej formie z Tokio u Igi Świątek nie ma już śladu. Aktualnie reprezentantka Polski bierze udział w China Open, gdzie jak dotąd radziła sobie świetnie. Szczególnie wielką klasę pokazała w starciu przeciwko Caroline Garcii, z którą wygrała między innymi po dwóch tie-breakach. W efekcie raszynianka zameldowała się w półfinale, gdzie przyszło jej zmierzyć się z Coco Gauff. Nasza rodaczka miała więc okazję wziąć rewanż za porażkę w Cincinnati.
Iga Świątek świetnie weszła w mecz z Coco Gauff
Już na samym starcie spotkania Iga Świątek miała dwa break pointy, aczkolwiek nie udało jej się przełamać rywalki. Amerykanka zbyt dobrze uderzała bekhendem i dlatego się wybroniła. Kiedy jednak 22-latka dostała serwis, wygrała do zera. Następnie zaś wyszła na prowadzenie, bo zmusiła młodszą koleżankę po fachu do popełnienia kilku błędów.
Przewaga reprezentantki Polski rosła z czasem, ponieważ jej rywalka coraz bardziej się gubiła. Co prawda potrafiła na przykład doprowadzić do konieczności rozstrzygnięcia piątego gema w grze na przewagi, lecz w kluczowych momentach zawodziła. W tym wypadku na przykład wpakowała piłkę w siatkę w dość łatwej sytuacji. W efekcie zrobiło się 4:1 dla Biało-Czerwonej. Coco Gauff była w stanie wygrać jeszcze tylko jeden gem, więc ostatecznie Polka wygrała pierwszą partię 6:2.
Pełna dominacja Igi Świątek
Na początku drugiego seta raszynianka kontynuowała niemalże perfekcyjną grę. „Niemalże”, bo oczywiście od czasu do czasu zdarzyło jej się oddać punkt – na przykład po piekielnie mocnym smeczu Amerykanki – ale w poza pojedynczymi momentami dominacja Igi Świątek była niepodważalna. Przy 2:0 19-latka dała radę wygrać gem, lecz później poprosiła o interwencję medyczną, wyraźnie mając problem z barkiem.
Jak się okazało Coco Gauff była w stanie kontynuować grę i nie dawała za wygraną, próbując gonić wynik. W pewnej chwili zrobiło się 4:3, ale potem nasza rodaczka jeszcze raz potwierdziła, że to do niej należy inicjatywa. Gdy Biało-Czerwona wygrała ósmy gem, Amerykanka wyglądała na rozbitą i to się potwierdziło. Dosłownie za chwilę raszynianka zakończyła drugi set z wynikiem 6:3. Całe spotkanie wygrała 2:0 i przeszła do finału China Open.
Czytaj też:
Kosmiczny mecz Igi Świątek i Caroline Garcii. Polka zachwyciła w PekinieCzytaj też:
Iga Świątek całkowicie zmieniła podejście. Zdecydowała się na szczere wyznanie