Hubert Hurkacz nie zamierza się zatrzymywać! Wrocławianin z awansem do półfinału

Hubert Hurkacz nie zamierza się zatrzymywać! Wrocławianin z awansem do półfinału

Hubert Hurkacz
Hubert Hurkacz Źródło: Newspix.pl / Abaca
W piątkowe popołudnie w Bazylei odbył się ćwierćfinał turnieju ATP 500. Na twardej nawierzchni w Szwajcarii zmierzyli się Hubert Hurkacz z Tallonem Griekspoorem. Po wyrównanym meczu Polak ograł Holendra, zapewniając sobie miejsce w półfinale imprezy. „Hubi” cały czas walczy o miejsce w kończącym sezon ATP Finals w Turynie.

Na szwajcarskich kortach przed meczem z Tallonem Griekspoorem wrocławianin pokonał w środę Niemca Jana-Lennarda Struffa (6:1, 6:4). Holender rozprawił się za to w czwartek z Australijczykiem Alexem De Minaurem (6:4, 6:3). Faworytem piątkowego pojedynku był Hubert Hurkacz, będący wyżej w rankingu ATP. Griekspoor to obecnie rakieta numer 25 na świecie.

Tie-break zgodnie z tradycją meczów Huberta Hurkacza

Obaj panowie mierzyli się w 2023 roku dwukrotnie, podczas turniejów w Halle i Paryżu. Pojedynki były bardzo bliskie i rozstrzygały właściwie pojedyncze akcje. Hurkacz i Griekspoor wygrali solidarnie po razie.

W trzecim starciu, gdzie stawką był półfinał turnieju ATP 500 w Bazylei, scenariusz rywalizacji był bardzo podobny. Na szybkiej nawierzchni panowie raczyli kibiców akcjami złożonymi najczęściej z maksymalnie czterech uderzeń. Dodatkowo należy pamiętać o niesamowitej broni Hurkacza, jaką jest własny serwis. Polak średnio w swoich meczach notuje 15 asów, co przekłada się na przeciętnie cztery gemy wygrane wyłącznie dzięki samym asom wrocławianina. Inaczej nie było podczas piątkowego ćwierćfinału.

twitter

W pierwszej partii Polak nie wykorzystał czterech piłek setowych. Pierwsza jeszcze przy stanie 5:4 i z okazją na break point. A kolejne trzy już w tie-breaku, kiedy wrocławianin prowadził 6:3, żeby ostatecznie przegrać tylko w sobie wiadomy sposób 6:8. Dodajmy, że to był rekordowy tie-break numer 57 w tym sezonie dla Hurkacza.

Griekspoor stracił cierpliwość w starciu z Polakiem

Będący pod ścianą Hurkacz w drugiej partii pokazał nieco inną twarz. Polak ponownie utrzymał swój serwis, nie dając się przełamać. Dodatkowo po 18 minutach Hurkacz przełamał Griekspoora, wychodząc na 2:1, a następnie poprawiając na 3:1 w secie. Po 1,5 godziny gry Polak zwyciężył w drugiej odsłonie 6:4. Widać było na twarzy Holendra zniecierpliwienie, zwłaszcza coraz lepszą dyspozycją serwisową wrocławianina.

twitter

Wygrane sety potrafią jednak uśpić. W czwartym gemie decydującego seta, przy prowadzeniu Holendra (2:1) miał on dwie okazje na break point (40:15). Hurkacz ponownie wybronił się jednak świetnymi serwisami, wygrywając cztery punkty z rzędu i doprowadzając do wyrównania (2:2).

Po wybiciu dwóch godzin gry trudno było stwierdzić, który z tenisistów jest bliżej sukcesu. Ostatecznie decydujący cios zadał Hurkacz. W siódmym gemie przy pierwszej okazji na przełamanie zdołał zabrać przewagę serwisu Holendrowi. Mając 4:3 w trzecim secie, przy tak przebiegającym spotkaniu, to okazało się kluczowe. Polak wygrał swój szesnasty gem serwisowy w meczu, nie tracąc żadnego takiego, wygrywając 6:4 i całe spotkanie 2:1 w setach.

Hubert Hurkacz ciągle w grze o ATP Finals

Warto przypomnieć, że wrocławianin przekroczył już granicę 40 zwycięstw w sezonie. Polak ambitnie stara się wdrapać na jak najwyższą pozycję w rankingu ATP. Hurkacz do Bazylei przyjechał jako dziesiąta rakieta w zestawieniu ATP Race. Polak za plecami pozostawił m.in. Norwega Caspera Ruuda, a na horyzoncie ma dziewiątego Taylora Fritza (USA) oraz ósmego w hierarchii Holgera Rune (Dania). Co ciekawe, Amerykanin przegrał już w II rundzie turnieju w Bazylei, więc Polak powinien przeskoczyć tego konkurenta.

Pewni udziału w ATP Finals w Turynie są: Novak Djoković (Serbia), Carlos Alcaraz (Hiszpania), Daniłł Miedwiediew, Jamnik Sinner (Włochy) oraz Andrej Rublew. Blisko pewnej czołowej ósemki i przepustki do gry w prestiżowym zamknięciu sezonu są szósty w hierarchii Stefanos Tsitsipas (Grecja) oraz Alexander Zverev (Niemcy).

Czytaj też:
Rosjanka wychwaliła Igę Świątek. Stawia ją wyżej niż Arynę Sabalenkę
Czytaj też:
Iga Świątek ponownie liderką rankingu WTA? Przedstawiamy możliwe scenariusze

Opracował:
Źródło: WPROST.pl