Hubert Hurkacz ocenił najnowszy ranking ATP. Jest pewny siebie

Hubert Hurkacz ocenił najnowszy ranking ATP. Jest pewny siebie

Hubert Hurkacz
Hubert Hurkacz Źródło: Newspix.pl / ABACA
Hubert Hurkacz jest najlepszym aktualnie grającym polskim tenisistą. Ósma pozycja w rankingu ATP go jednak nie zadowala. Wrocławianin jest pewny siebie i chce wspiąć się na sam szczyt, o czym sam mówi.

W ogłoszonym po Australian Open rankingu ATP, Hubert Hurkacz awansował na ósmą lokatę. Dla 26-latka to najwyższy wynik w jego karierze, a także najwyższa pozycja, jaką zajmował którykolwiek z reprezentantów Polski. W najnowszym zestawieniu Polak uzbierał 3540 punktów, wyprzedzając o niecałe 350 dziewiątego Taylora Fritza, a do siódmego Holgera Rune Polak traci 145 „oczek”.

Hubert Hurkacz chce być najlepszy na świecie

Ten wynik wrocławianin zawdzięcza udanemu występowi w Australian Open. Przypomnijmy, w Melbourne wygrał cztery mecze – z Omarem Jasiką, Jakubem Mensikiem, Ugo Humbertem oraz Arthurem Cazaux, zanim przegrał walkę o awans do półfinału w pięciosetowym dreszczowcu z Daniem Miedwiediewem. Tenisista w rozmowie z PZT zapowiedział, że nie zamierza zwalniać tempa i przyświeca mu jasny cel.

– Oczywiście cieszę się z ósmej pozycji. Na pewno cały czas chcę poprawiać swoją grę i umiejętności, żeby ten ranking był coraz wyższy. Wiadomo, że chce się być najlepszym na świecie – zapewnił.

Mimo osiągnięcia życiowego wyniku w Australian Open Hubert Hurkacz nie jest do końca zadowolony ze swojej postawy. – Myślałem, że uda mi się trochę dalej zajść w Australian Open. Jest to poprawa, jeśli chodzi o moje występy w Wielkim Szlemie, no i teraz coraz lepsza gra. Mam nadzieję na tym budować formę i jeszcze lepszą grę – powiedział.

Ranking ATP

Hubert Hurkacz zapowiedział kolejne starty

Teraz 26-latek z Wrocławia pojechał razem z kadrą do Uzbekistanu, gdzie zmierzy się z tą kadrą w Pucharze Davisa. W piątek 2 lutego o godz. 10:00 polskiego czasu Hurkacz wyjdzie na Humo Arenę w Taszkiencie i zmierzy się z Siergiejem Fominem.

W drugim meczu singlowym Maks Kaśnikowski zmierzy się z Chumojunem Sułtanowem. Wrocławianin został też zgłoszony do występu w sobotniej grze podwójnej, w parze z Janem Zielińskim – triumfatorem Australian Open 2024 w mikście i ćwierćfinalistą w deblu. Jeśli to będzie konieczne, będzie musiał wyjść na kort także w czwartym pojedynku dwudniowej rywalizacji, w singlu przeciwko Sułtanowowi.

Stawką meczu Uzbekistan – Polska będzie awans do Grupy Światowej I oraz prawo gry we wrześniu o miejsce w przyszłorocznych kwalifikacjach do finałowej rywalizacji o Puchar Davisa. – Po występie w meczu Davis Cup z Uzbekistanem zagram prawdopodobnie w Marsylii, potem w Rotterdamie, a następnie w Dubaju oraz w Indian Wells i Miami – zakończył.

Czytaj też:
Zwycięzca Australian Open odpuszcza turniej. To szansa dla Hurkacza
Czytaj też:
To nie Iga Świątek jest najlepszą tenisistką świata. Tak uważa legenda tenisa

Opracował:
Źródło: WPROST.pl / Biuro prasowe PZT