Hubert Hurkacz nie zwalnia tempa i po swoim ósmym tytule w karierze w Estoril i pierwszym na korcie ziemnym, przystąpił do rywalizacji w Monte Carlo. Można powiedzieć, że w tym miejscu czuje się jak w domu, bo na co dzień tam mieszka i trenuje.
ATP Monte Karlo: Bardzo dobre otwarcie Huberta Hurkacza
Jego pierwszym rywalem w tym turnieju ATP był Jack Draper, z którym mierzył się już trzy razy. Ostatni mecz padł łupem Anglika, który był lepszy podczas US Open (0:3). Poprzednie spotkania padały łupem Polaka. Co ciekawe przed rokiem obaj zawodnicy mierzyli się ze sobą w Monako. Tamto starcie trwało ponad 2,5 h i po morderczym trzysetowym boju to Polak był zwycięzcą (6:3, 6:7, 7:5). Przypomnijmy, w ubiegłym roku Hubert Hurkacz dotarł do 1/8 finału ATP Monte Carlo. Wówczas mierzył się z Laslo Djerem, wcześniej wspomnianym Jackiem Draperem i poległ w trzecim meczu przeciwko Jannikowi Sinnerowi – późniejszym półfinalistą.
Aktualnie Jack Draper zajmuje 39. miejsce i jest bardzo niewygodnym rywalem. Z kolei Hurkacz wrócił na ósme miejsce i walczy o poprawienie tego wyniku. To spotkanie w ATP Monte Carlo bardzo dobrze rozpoczęło się dla Polaka. Wrocławianin najpierw wygrał swojego gema, a następnie przełamał przeciwnika. Przy wyniku 3:0 Anglik wymęczył swoje podanie i po wielu wymianach udało mu się wygrać pierwszego gema. W kolejnym gemie Draper złapał wiatr w żagle i nawet miał dwa break pointy, ale na szczęście dla Polaka żadnego z nich nie wykorzystał.
Niestety przy wyniku 3:2 Jack Draper złapał oddech, bo po paru błędach Huberta Hurkacza Anglik dał radę przełamać Polaka. Chwilę później po swoim podaniu doprowadził do wyrównania, więc gra zaczęła się od nowa. Przy wyniku 5:4 „Hubi” powtórzył to, co zrobił w drugim gemie i przypieczętował zwycięstwo w tym secie.
Kolejny thriller w karierze Huberta Hurkacza
Od początku drugiego seta trwała zacięta walka o zwycięstwo. Przy wyniku 2:2 Hubert Hurkacz zaczął popełniać coraz więcej błędów, co poskutkowało przegraniem swojego podania. Następnie Draper potwierdził przełamanie, broniąc swój serwis. Polak okazał frustrację, rzucając rakietą o kort.
To widocznie pomogło Hurkaczowi, bo kolejny swój gem serwisowy rozegrał bezbłędnie i do zera pokonał rywala. Niestety Polak nie wytrzymał presji i w decydującej partii przegrał do zera, a całego gema 3:6. Oznaczało to, że zwycięzcę wyłoni trzeci set. Już przy wyniku 1:1 Hubert Hurkacz znów zaczął pokazywać to, co w pierwszej partii. Po wielu kapitalnych wymianach wrocławianin przełamał Jacka Drapera i wyszedł na prowadzenie.
Niestety nie udało się utrzymać go do końca i w dziesiątym gemie został przełamany powrotnie. Zwycięzcę musiał wyłonić tie-break, który zakończył się wynikiem 7:2 na korzyść „Hubiego”, a cały mecz 2:1. Jego rywalem w kolejnej rundzie będzie Roberto Bautista-Agut.
Czytaj też:
Iga Świątek w centrum zainteresowania WTA. Te słowa o Polce mówią wszystkoCzytaj też:
Kluczowy mecz reprezentacji Polski bez Magdy Linette. Znamy powód