To był prawdziwy pogrom. Polska rozbiła Szwajcarię i spełniła cel

To był prawdziwy pogrom. Polska rozbiła Szwajcarię i spełniła cel

Katarzyna Kawa
Katarzyna Kawa Źródło:Newspix.pl
Gra deblowa zakończyła mecz Szwajcaria – Polska w ramach Billie Jean King Cup. Katarzyna Kawa i Maja Chwalińska odniosły zwycięstwo!

Jeszcze przed grą deblową reprezentacja Polski prowadziła ze Szwajcarią 3:0 i miała zapewniony awans do turnieju finałowego Billie Jean King Cup. Wtedy stało się jasne, że na kort w pojedynku singlowym nie wyjdzie Magdalena Fręch, a zamiast tego od razu zostanie rozegrane spotkanie deblowe. W nim po naszej stronie zagrały Katarzyna Kawa oraz Maja Chwalińska. Rywalki reprezentowały Jil Teichmann oraz Simona Waltert. Szwajcarki chciały zdobyć honorowy punkt, ale to się nie stało. Nasz duet zwyciężył 7:5, 6:1!

Każda część reprezentacji była ważna

Przypomnijmy, że wszystko rozpoczęło się w piątek. Reprezentacja Polski była faworytem do zwycięstwa ze Szwajcarią, ale musiała ją pokonać na jej terenie. Iga Świątek na początek zwyciężyła z Simoną Waltert 6:3, 6:1. Był to efektowny powrót do kadry, choć sama zawodniczka wspominała, iż mecz był trudniejszy niż się wszystkim wydaje. Tak czy inaczej, dość szybko uzyskaliśmy pierwszy punkt.

Potem Magdalena Fręch wygrała z Celine Naef, ale była w poważnych tarapatach. 148. tenisistka świata wyszła na to spotkanie bez kompleksów. Na szczęście łodzianka w najważniejszych momentach nie zawiodła. To starcie zakończyło się wynikiem 6:7 (8-10), 7:5, 6:3. To sprawiło, że w sobotę potrzebujemy jednego punktu do zapewnienia sobie awansu do finału Billie Jean King Cup i spełnienia celu założonego przed meczem.

Tym razem Świątek rywalizowała z Naef i przekonała się na własnej skórze, jak groźną zawodniczką jest Szwajcarka. Liderka światowego rankingu WTA miewała słabe momenty w tym pojedynku i dwie serie, kiedy traciła trzy gemy z rzędu. Na szczęście nie zaważyło to na rezultacie. Świątek wygrała bez straty setam, zwyciężając 6:4, 6:3.

Chwalińska i Kawa dopełniły pogromu

Na koniec meczu czekał nas zatem debel. Katarzyna Kawa i Maja Chwalińska robiły wszystko, by wygrać pojedynek z parą Teichmann, Waltert. To bowiem oznaczało, że Szwajcaria nie zdobędzie żadnego punktu w meczu z Polską. Plan się powiódł. O ile w pierwszym secie batalia jeszcze była wyrównana, to w drugiej partii rywalki naszych tenisistek kompletnie straciły zapał. W polskim obozie zapanowała uzasadniona radość. W wielkim stylu biało-czerwone wywalczyły awans do turnieju finałowego Billie Jean King Cup w Sewilli i co istotne, każda z pań była ważną częścią reprezentacji.

Czytaj też:
Morderczy pojedynek Magdaleny Fręch. Iga Świątek biła brawo z podziwem
Czytaj też:
Iga Świątek przygotowana do gry w reprezentacji Polski. To nagranie mówi wiele

Źródło: WPROST.pl