Iga Świątek wróciła z zaświatów. Co to był za mecz!

Iga Świątek wróciła z zaświatów. Co to był za mecz!

Iga Świątek
Iga Świątek Źródło:PAP/EPA / Christophe Petit Tesson
Iga Świątek stoczyła trudny bój z Naomi Osaką. Japonka rozbiła swoją rywalkę w drugim secie. Polka musiała się podnieść, jeśli marzyła o obronieniu tytułu w Paryżu.

Iga Świątek bardzo dobrze rozpoczęła rywalizację w Paryżu. W pierwszej rundzie Rolanda Garrosa Polka pewnie pokonała kwalifikantkę z Francji Leolii Jeanjean – 6:1, 6:2. "Bagietka" w pierwszym secie oznacza, że pierwsza rakieta świata otworzyła piekarnię we Francji. Jak wyliczono, tylko w tym sezonie Świątek 8-krotnie wygrywała sety wynikiem 6:0 i aż 19 razy triumfowała w rozmiarze 6:1.

Zacięty początek meczu Świątek – Osaka

W drugiej rundzie Iga Świątek zmierzyła się z Naomi Osaką, czyli byłą liderką rankingu i triumfatorką US Open i Australian Open. W przeszłości obie tenisistki mierzyły się dwa razy. Pierwszy raz w 2019 roku w Toronto górą była reprezentantka Japonii. Z kolei w Miami w 2022 r. wygrała Iga Świątek.

Pierwsza rakieta świata napędziła strachu rywalce w pierwszym gemie. Iga Świątek miała jedną okazję do przełamania, ale niestety jej nie wykorzystała. Niestety w kolejnej odsłonie gry role się odwróciły i to Japonka miała break pointa. Osaka rozegrała kapitalną akcję i wydawało się nawet, że przełamie Igę Świątek. Jednak minimalnie chybiła, co uratowało pierwszą rakietę świata. Na szczęście raszynianka wygrała kolejne piłki i doprowadziła do wyrównania.

Sytuacja w poprzedniej partii musiała dobrze wpłynąć na Igę Świątek, bo już przy kolejnym podaniu Naomi Osaki Polka miała kolejne break pointy, które tym razem wykorzystała. Chwilę później raszynianka odskoczyła na dwa gemy. Niestety przy wyniku 4:3 Japonka przełamała powrotnie Polkę i doprowadziła do wyrównania. Po wygraniu swojego gema wyszła na prowadzenie 4:5 i w dziesiątym gemie miała nawet piłkę setową. Liderka rankingu się wybroniła i doprowadziła do tie-breaka, w którym triumfowała 7:1.

twitter

Naomi Osaka rozbiła Igę Świątek w drugim secie

Drugi set miał zupełnie inny przebieg niż tie-break. Iga Świątek już w pierwszym gemie została przełamana i po raz kolejny musiała gonić wynik. Naomi Osaka zaczęła przypominać tę tenisistkę, która kiedyś była liderką rankingu WTA i w trzecim gemie kolejny raz wygrała break pointy. Dość sensacyjnie po niespełna 20 min gry mieliśmy wynik 0:4, co mogło zmartwić kibiców Igi Światek.

Na szczęście polka w porę wzięła się w garść. Zaczęła od pewnie wygranego gema. Niestety przy swoim podaniu Osaka była bezbłędna i znów odskoczyła Polce. Ponadto przy wyniku 1:5 przestał funkcjonować serwis raszynianki, myliła się w pierwszym podaniu oraz zrobiła nawet dwa faule. Niestety to sprawiło, że ta partia zakończyła się wynikiem 1:6.

twitter

Iga Świątek wróciła z zaświatów

O tym, kto awansuje do trzeciej rundy, musiał zadecydować trzeci set. Naomi Osaka próbowała zaskoczyć Igę Swiątek mocnym serwisem, ale Polka się wybroniła i zdobyła punkt. W drugiej akcji Japonka uderzyła w siatkę i przegrywała już 0:30. Dwie akcje później Iga Świątek była w głębokiej obronie i musiała biegać po korcie i zagrywać wysokie piłki. O dziwo była liderka rankingu pomyliła się w ataku, co sprawiło, że raszynianka miała pierwsze break pointy w tej partii. Ostatecznie udało jej się wybronić i zawodniczki grały na przewagi. Zwycięsko wyszła 26-latka.

twitter

Niestety w drugim gemie Naomi Osaka znów przełamała Igę Świątek. Polka była bezradna na kapitalną dyspozycję rywalki. W trzech pierwszych gemach Iga Świątek miała osiem break pointów i nie wykorzystała żadnego. W trzecim prowadziła 40:0 i tego nie wykorzystała. Przy wyniku 3:5 Naomi Osaka miała już piłki meczowe, ale dość niespodziewanie zaczęła się mylić. Polka miała bardzo dużo szczęścia i odłamała swoją rywalkę. Następnie z problemami, ale doprowadziła do wyrównania 5:5.

W końcówce sporo nerwów pojawiło się po stronie Naomi Osaki. Japonka nie wytrzymała presji i dała się przełamać w kolejnym gemie. Ostatecznie Polce udało się odwrócić losy tego meczu i wygrać seta 7:5, a w całym starciu 2:1. Polka wróciła z zaświatów, bo w pewnym momencie był wynik 2:5 i 0:30 dla rywalki. To nieprawdopodobne, co zrobiła królowa Paryża.

Czytaj też:
Aryna Sabalenka odpowiedziała Idze Świątek. To pokazała w Paryżu
Czytaj też:
Tenisistka wymownie nt. Igi Świątek. „Jestem silniejsza, dlatego dominuję”

Opracował:
Źródło: WPROST.pl