Iga Świątek szła jak burza przez kolejne szczeble drabinki US Open. Polka w pierwszej rundzie pokonała Kamillę Rachimową, która sprawiła jej mnóstwo kłopotów. Mimo to udało się ją pokonać bez straty seta 6:4, 7:6. Dalej było już nieco łatwiej. Ena Shibahara została wyeliminowana bez większych problemów 6:0, 6:1. W kolejnych dwóch rundach nr 1 światowego rankingu zmierzyła się z dwiema Rosjankami – Anastasiją Pawluczenkową i Ludmiłą Samsonową.
US Open: Drabinka Igi Świątek
W tym pierwszym meczu czuć było wiele negatywnych emocji. Wszystko przez to, że Rosjanka, jak Danielle Collins na igrzyskach olimpijskich, z premedytacją zaatakowała Igę Świątek pod siatką i trafiła nią piłką. To spowodowało, że Iga Świątek wzięła się w garść i jak wygrała 6:4 w pierwszym secie, tak w kolejnym już nie dała szans przeciwniczce, triumfując 6:2. Z kolei z Samsonową Iga Świątek zwyciężyła 6:4, 6:1.
W ćwierćfinale Polka zmierzyła się z Amerykanką – Jessicą Pegulą. Pierwsza rakieta świata była faworytką, ale Amerykanka nieraz udowadniała, że jest groźna. Do tego spotkania obie tenisistki mierzyły się ze sobą łącznie, we wszystkich rozgrywkach aż dziewięć razy, z czego osiem na kortach twardych. Sześć pojedynków padło łupem Polki.
Iga Świątek została boleśnie sprowadzona na ziemię
Niestety ćwierćfinał US Open nie rozpoczął się dobrze dla Igi Świątek. Już w pierwszym gemie pierwszego seta Jessica Pegula przełamała Polkę, co powtórzyła w trzecim. Łącznie Amerykanka wyszła na prowadzenie 0:4 i sprawiła niemałą niespodziankę. Raszynianka próbowała wrócić do tego spotkania i obroniła swoje kolejne podania. Jednak to było za mało na rywalkę, która zatriumfowała 2:6.
W drugiej partii Polka musiała wziąć się w garść, ale to znowu Amerykanka pierwsza miała break pointy, które wykorzystała w trzecim gemie, wychodząc na prowadzenie 1:2. Świątek postawiła się i nie pozwoliła potwierdzić tego przełamania Peguli i doprowadziła do wyrównania 2:2. Niestety dla raszynianki w siódmym gemie tenisistka znów została przełamana (3:4), co wystarczyło, by szósta rakieta świata zatriumfowała 4:6, a w całym meczu 0:2.
W półfinale Jessica Pegula zmierzy się z Karoliną Muchovą.
Czytaj też:
Iga Świątek musi uważać. Aryna Sabalenka dała wyraźny sygnałCzytaj też:
Iga Świątek dobrnęła do magicznej granicy. Trafiła do tenisowej elity