Maria Andrejczyk walczy od początku maja z kontuzją barku. Do tej pory jej staw nie jest do końca wyleczony. Tym bardziej cieszy fakt, że finał zapewniła sobie już w pierwszym rzucie.
Jeden rzut wystarczył
Minimum kwalifikacyjne do finału rzutu oszczepem kobiet wynosiło 63 metry. Polka podeszła do swojej pierwszej próby z dużym luzem i oddała świetny rzut na odległość 65.24 metra. – W pierwszym rzucie awansowałam do finału i mój bark się z tego bardzo cieszy – powiedziała Andrejczyk. Biało-Czerwona zmaga się od początku maja z kontuzją, której zaleczenie kosztowało ją wiele pracy. – Chciałabym powiedzieć, że mój bark jest niesamowicie poszarpany, ale mam obok siebie wspaniałych specjalistów – dodała Polka.
– Bardzo się cieszę. Stresowałam się, wypłukanie z emocji też nie jest dobre, wtedy organizm nie jest w stanie dostatecznie się zmobilizować. Cieszę się, że wykonałam plan za pierwszym rzutem – mówiła jeszcze w rozmowie z TVP zawodniczka.
Finał rzutu oszczepem odbędzie się w piątek 6 sierpnia o godzinie 13:50. Transmisję będzie można śledzić na TVP Sport, Eurosport 1 i sport.tvp.pl.
Czytaj też:
Natalia Kaczmarek ze spokojnym awansem. W środę powalczy o finał biegu na 400 metrów