Jeden z Polaków startował w półfinale biegu mężczyzn na 110 metrów przez płotki. Damian Czykier zakończył rywalizację na szóstym miejscu i nie zakwalifikował się do finału igrzysk olimpijskich, ponieważ nie poprawił swojego wyniku z kwalifikacji, choć właśnie to deklarował w wywiadzie udzielonym reporterowi TVP Sport.
„Poprawię swój wynik” – deklaruje Czykier
– Wiedziałem, że wpadam na metę na czwartym miejscu – stwierdził tuż po kwalifikacjach. – Z mojej strony to był bieg kontrolowany, celowo nie wchodziłem na najwyższe obroty. Świadomie oszczędzałem siły w eliminacjach, aby jutro pobiec lepiej. Mogę zagwarantować, że poprawię swój wynik. 1 lipca naderwałem mięsień półbłoniasty, więc bardzo cieszę się, że mogłem tu wystartować. Wiedziałem, że muszę podejść do tego startu ze spokojem – wyznał w rozmowie z reporterem.
Jak poszło Czykierowi w półfinale?
Niestety progresu w występie Czykiera nie doświadczyliśmy, ponieważ nie był to bieg bezbłędny w jego wykonaniu. Mimo że dobrze i dynamicznie wystartował, mniej więcej w połowie stawki dał się wyraźnie wyprzedzić kilku przeciwnikom. Prawdopodobnie był to efekt technicznych niedostatków w jego występie. Ostatecznie Polak dobiegł na metę jako szósty z czasem 13.63, czyli nieznacznie gorszym niż w eliminacjach.
Do piątego Robertsa z USA brakło mu aż 0.30 sekundy. Pierwszy był Levy z Jamajki z (13.23), drugi Martinot-Lagarde z Francji (13.25), trzeci Martinez z Hiszpanii (13.27).
Czytaj też:
Tokio 2020. Przed nami walka o kolejne medale. Program igrzysk na środę 4 sierpnia