To nie był udany początek sezonu dla Tauron Włókniarza Częstochowa. Podopieczni Janusza Ślączki przegrali w Lesznie z miejscową Fogo Unią 43:47, a przez większość spotkania tracili do Byków około dziesięciu punktów. Szaleńcza pogoń w końcówce nie dała im zwycięstwa. Właściwie jedynym żużlowcem, który nie może mieć do siebie pretensji jest Leon Madsen. Duńczyk wywalczył aż 16 punktów i robił na torze prawdziwe show. Przed sezonem natomiast podpadł kibicom, nie biorąc udziału w sparingach. Jak widać, miał jednak określony plan na przygotowanie do rozgrywek.
Madsen mówi o krytyce ludzi
Na torze lider Włókniarza wyglądał na rozjuszonego zawodnika. W kapitalny sposób atakował rywali i na dystansie dwukrotnie był w stanie wyprzedzić Janusza Kołodzieja, co nie jest przecież łatwą sztuką. Po meczu krótko skomentował swój występ, odnosząc się do negatywnych głosów kibiców, które miały miejsce przed sezonem.
– Co roku jest dokładnie to samo. Zdążyłem zebrać już trochę krytyki, a ludzie mnie sponiewierali, tak więc miło było udowodnić, że się mylą. Powiedziałem wszystkim, że kiedy liga się zacznie, to ja będę gotowy. I to pokazałem – powiedział Madsen dla mediów klubowych Włókniarza.
Trudny terminarz dla Włókniarza
W piątek wymowne były statystyki zawodników gości. Madsen zdobył 16 punktów, a reszta zespołu w postaci sześciu żużlowców – 27 „oczek”. Trudno było zatem myśleć o zwycięstwie, a przecież Włókniarz znajdował się przed startem rozgrywek w gronie kandydatów do medalu.
– Niestety, ale drużyna nie spisała się zbyt dobrze. Każdy z nas musi jechać na najwyższym poziomie, jeśli chcemy wygrywać takie mecze. W piątek niestety tego nie zrobiliśmy. Nie byliśmy wystarczająco dobrzy i musimy wrócić silniejsi – dodał Duńczyk.
Żużlowcy z Częstochowy mają nad czym myśleć, bo teraz przed nimi kolejne niełatwe mecze. Najpierw pojadą u siebie z Betard Spartą Wrocław. Później wybierają się do Gorzowa na starcie z ebut.pl Stalą, a w czwartej kolejce goszczą mistrzów Polski z Lublina. Z taką postawą – jak w Lesznie – może być trudno o ligowe punkty.
Czytaj też:
Dokonali ważnego transferu i pojawił się niepokój. „Za bardzo chce i to go paraliżuje”Czytaj też:
Janusz Kołodziej ujarzmił ból i czarował na torze. „Do poniedziałku dolegliwości były ogromne”