Osiem lat i koniec. Głośne rozstanie w polskiej lidze

Osiem lat i koniec. Głośne rozstanie w polskiej lidze

Leon Madsen
Leon Madsen Źródło: PAP / Tytus Żmijewski
Po ośmiu sezonach jazdy w Częstochowie Leon Madsen, jeden z najlepszych zawodników PGE Ekstraligi, postanowił zmienić otoczenie. Duńczyk nie żegna się z Włókniarzem w dobrych relacjach.

Jeszcze jakiś czas temu wydawało się, że na giełdzie transferowej w PGE Ekstralidze nie będzie wielkich roszad. Teraz wiemy, że dojdzie do kilku ciekawych transferów, a najbardziej oberwie Krono-Plast Włókniarz Częstochowa. Najpierw stało się jasne, że z klubu odejdzie Mikkel Michelsen, który zasili szeregi KS Apatora Toruń. Pewne też już praktycznie jest odejście Leona Madsena. Starszy z Duńczyków przez ostatnie osiem sezonów bronił barw częstochowskich Lwów. Na początku niewiele zapowiadało to, że mógłby zmienić otoczenie. Duże pieniądze działają jednak cuda.

Madsen trafi do Falubazu

Madsen ma zostać nowym zawodnikiem NovyHotel Falubazu Zielona Góra. W tym roku zielonogórzanie przystępowali do PGE Ekstraligi jako beniaminek. Bardzo możliwe, że zajmą w lidze szóstą pozycję, ale w kolejnym sezonie mogą – już z Duńczykiem na pokładzie – zaatakować pozycje medalowe. W Częstochowie ma go zastąpić natomiast Jason Doyle, indywidualny mistrz świata z 2017 roku. Zgodnie informują o tym dobrze poinformowani ludzie w środowisku żużlowym – Mateusz Puka oraz Karol Bierzyński.

Odejście Madsena to spory cios dla Włókniarza, który będzie miał spory kłopot z tym, by walczyć w przyszłym roku o najwyższe cele. Być może Lwy znów będą skazane na dolne rejony tabeli i walkę o utrzymanie. Miało to już miejsce w tym sezonie, a przecież Duńczyk tradycyjnie był liderem drużyny z prawdziwego zdarzenia.

Madsen nieodpowiednio się pożegnał?

Jak twierdzi Mateusz Puka, Madsen wciąż oficjalnie nie poinformował Włókniarza o tym, że odchodzi. Mamy do czynienia z głośnym rozstaniem, ale bez klasy.

twitter

Teraz 35-latek może już myśleć o jeździe w nowym klubie. Pozostaje pytanie, czy będzie osobą, która zepsuje w nim atmosferę. Nie raz bowiem kierowano zarzuty do dwukrotnego wicemistrza świata o to, że nie da z nim się zbudować dobrych relacji. Jedno jest pewne – w Zielonej Górze nudy nie będzie.

Czytaj też:
Reprezentant Polski zaatakowany przez kibiców. „Nie rozumiem takiego zachowania”
Czytaj też:
Gorzki wieczór Polaków w Niemczech. Historyczne złoto ucieka

Opracował:
Źródło: X / Karol Bierzyński / Mateusz Puka