Polak po raz piąty może zostać mistrzem świata. Wraca do miejsca, skąd wywiózł złe wspomnienia

Polak po raz piąty może zostać mistrzem świata. Wraca do miejsca, skąd wywiózł złe wspomnienia

Bartosz Zmarzlik
Bartosz Zmarzlik Źródło: Newspix.pl
W sobotę odbędzie się dziesiąta runda cyklu Grand Prix. Podczas zmagań w Vojens piąty tytuł indywidualnego mistrza świata może zapewnić sobie Bartosz Zmarzlik. Musi wymazać z pamięci przykre wspomnienia.

W sezonie 2023 także podczas Grand Prix Danii w Vojens Bartosz Zmarzlik mógł zapewnić sobie tytuł mistrzowski. Zdarzyło się jednak coś kompletnie niespodziewanego. Polak nawet w tych zawodach nie wystartował. Po kwalifikacjach został zdyskwalifikowany za nieprawidłowy kevlar. Co ciekawe, od tego roku najpierw zawodnik za uchybienia otrzymuje karę finansową, a dopiero w przypadku drugiego złamania regulaminu jest wykluczany z turnieju. Po turnieju w kraju Hamleta w klasyfikacji generalnej mocno do Zmarzlika zbliżył się Fredrik Lindgren. Szwed tytułu mu jednak nie odebrał, bo w finale cyklu w Toruniu to nasz żużlowiec triumfował.

Zmarzlik nawiąże do wyczynu Fundina?

Minął rok, a ponownie w Danii Zmarzlik może na rundę przed końcem cyklu Grand Prix zapewnić sobie mistrzostwo świata. Tym razem błąd z kombinezonem raczej nie zostanie popełniony. W klasyfikacji generalnej reprezentant Polski ma 17 punktów przewagi nad Lindgrenem, więc musi wywalczyć cztery punkty więcej na torze w Vojens, by już w sobotę świętować kolejne złoto w swojej kolekcji.

Ostatnie tygodnie nie są łatwe dla polskiego mistrza, ale nawet będąc w delikatnym kryzysie, Zmarzlik potrafi wygrywać zawody. Tydzień temu był najlepszy podczas Grand Prix Łotwy w Rydze, a przecież po drodze zanotował paskudnie wyglądającą kraksę. Uczestniczył też w niej Mikkel Michelsen, dla którego jest to już koniec sezonu.

twitter

Zmarzlik w tym sezonie wygrał dwie rundy Grand Prix i jest zdecydowanie najrówniejszym żużlowcem w elicie. Jeśli zdobędzie piąty tytuł mistrza świata, to pod względem liczby złotych medali zrówna się z Ove Fundinem. Wtedy przed Polakiem pozostaną już tylko Tony Rickardsson oraz Ivan Mauger, którzy mają w swoim dorobku po sześć tytułów mistrzowskich.

Tylko Lindgren zagrożeniem dla Zmarzlika

Wspominaliśmy o tym, że Lindgren na dwie rundy przed końcem cyklu traci do reprezentanta Polski 17 punktów w klasyfikacji generalnej i raczej tylko Szwed może zagrozić naszemu zawodnikowi w rywalizacji o złoty medal. Trzeci Robert Lambert ma już stratę 22 oczek i trudno się spodziewać, by był ją w stanie odrobić. Tak czy inaczej, Brytyjczyk ma powody do zadowolenia, bo zmierza po swój pierwszy medal IMŚ w karierze.

W Vojens wiele ciekawego może się wydarzyć, choć tutaj patrzymy głównie na Zmarzlika. Pozostali reprezentanci Polski jeżdżą w kratkę. Wystarczy spojrzeć na klasyfikację przejściową, gdzie kolejnym z biało-czerwonych jest Dominik Kubera, który zajmuje 8. miejsce. Tymczasem utrzymanie w stawce stałych uczestników walki o mistrzostwo świata gwarantuje pozycja w czołowej szóstce. Pozostaje mieć nadzieję, że Kubera nie złoży broni. Zobaczymy również, jak zaprezentują się Szymon Woźniak i Maciej Janowski. Drugi z wymienionych żużlowców zastępuje kontuzjowanego Taia Woffindena.

Grand Prix Danii rozpocznie się o godzinie 19:00. Transmisja na platformie MAX.

Czytaj też:
Bartosz Zmarzlik zostanie dościgniony? Jest potężny konkurent
Czytaj też:
Mogło dojść do poważnego wypadku, a wyszedł piękny manewr. O tym będzie dyskutowało się długo

Źródło: WPROST.pl