– Konkurencja nie śpi, wciąż liczą się w walce przed Mistrzostwami Świata w Lahti – ocenił Rafał Kot, który ocenił, że drugie miejsce polskiej kadry jest "sukcesem".– Była szansa na zwycięstwo, ale poziom zawodów był na bardzo wysokim poziomie i to drugie miejsce, po pierwszej serii to doskonałe miejsce. Niestety przydarzył się krótszy skok Dawida Kubackiego, który trafił na gorsze warunki, spowodował, że byliśmy na trzecim, przez chwilę czwartym miejscu. Na szczęście doskonałe skoki w drugiej serii, zwłaszcza Piotra Żyły spowodowały, że zdołaliśmy wspiąć się na drugie miejsce, które uważam, że jest wielki sukcesem naszej drużyny – mówił Rafał Kot.
Były fizjoterapeuta zapytany został również o zawody indywidualne, które odbędą się 22 stycznia. W jego ocenie zawodników, którzy mogą liczyć się w walce o zwycięstwo jest kilkunastu. Równocześnie wyraził nadzieję, że wśród nich będzie któryś z Polaków, zwłaszcza że Kamil Stoch, Piotr Żyła i Maciej Kot skaczą na poziomie, który pozwala marzyć o podium.
Były fizjoterapeuta wskazał, że postęp, jakiego dokonali polscy skoczkowie to efekt pracy nowego sztabu szkoleniowego. – Nowy trener scementował drużynę, scementował sztab szkoleniowy. Są jedną mocną rodziną, świetnie się ze sobą czują – mówił. Więcej o zmianie w polskiej kadrze można przeczytać we Wprost.pl.
Czytaj też:
Król Kamil i spółka. Kto stoi za sukcesami skoczków?