Już początek spotkania był dla Barcelony szczęśliwy, bowiem w 3. minucie podopieczni trenera Luisa Enrique objęli prowadzenie. Luis Suarez wykorzystał zamieszanie w polu karnym i głową wpakował piłkę do siatki. Wynik 1:0 utrzymywał się prawie do końca pierwszej połowy, ale Layvin Kurzawa w 40. minucie trafił do własnej bramki, próbując wybić piłkę poza własną szesnastkę.
Po zmianie stron Lionel Messi szybko podwyższył na 3:0 po bardzo mocnym strzale, ale nadzieję kibicom PSG przywrócił w 62. minucie Edinson Cavani, który po dograniu w pole karne i zgraniu głową w wykonaniu Kurzawy popisał się efektownym, skutecznym strzałem.
Szalona końcówka
Kluczowe były jednak ostatnie minuty starcia na Camp Nou. W 88. minucie Neymar pokonał bramkarza uderzeniem z rzutu wolnego, a chwilę później sędzia podyktował rzut karny dla „Dumy Katalonii”. Piłkę na jedenastym metrze ustawił Neymar. Brazylijczyk po raz drugi trafił do siatki i wtedy emocje sięgnęły już zenitu. Arbiter doliczył aż pięć minut do regulaminowego czasu. Barcelona wykorzystała cenne sekundy najlepiej jak mogła. W ostatniej chwili Sergi Roberto zdobył szóstą bramkę dla gospodarzy po podaniu Neyymara i niemożliwe stało się możliwe.
Barcelona mimo że w Paryżu przegrała aż 0:4, po fantastycznej grze na własnym stadionie odrobiła straty i zameldowała się w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. W drugim środowym spotkaniu Champions League Borussia Dortmund wygrała z Benfiką Lizbona 4:0 i przypieczętowała awans do kolejnej rundy.