Legia długo męczyła się z beniaminkiem. Padł gol w doliczonym czasie

Legia długo męczyła się z beniaminkiem. Padł gol w doliczonym czasie

Kadr z meczu Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz
Kadr z meczu Legia Warszawa - Sandecja Nowy SączŹródło:Newspix.pl / PIOTR KUCZA/FOTOPYK
Legia Warszawa wygrała z Sandecją Nowy Sącz 2:0 w meczu 3. kolejki Lotto Ekstraklasy. Bramki dla „Wojskowych” zdobyli w drugiej połowie Kasper Hamalainen i Michał Kucharczyk.

Mistrzowie Polski podejmowali Sandecję Nowy Sącz po porażce w III rundzie eliminacji Ligi Mistrzów z FK Astana 1:3. Po słabym wyniku w europejskich pucharach stanęli do walki z beniaminkiem o pierwszy komplet ligowych punktów w tym sezonie. Trener Jacek Magiera zdecydował się na zmiany w wyjściowej jedenastce na sobotnie spotkanie. Od pierwszych minut zagrał Cristian Pasquato, na środku obrony pojawił się Jakub Czerwiński, a na szpicy mecz zaczął Armando Sadiku.

Spotkanie z Sandecją gospodarze zaczęli od wysokiego pressingu. Przyjezdni czekali na błąd rywali i nastawili się na grę z kontry. Pierwszy niezły strzał w wykonaniu legionistów oglądaliśmy w 15. minucie. Pasquato uderzył z 16 metrów, ale zabrakło trochę precyzji. Od 20. minuty goście musieli radzić sobie w osłabieniu. Grzegorz Baran ostro sfaulował Michała Kopczyńskiego i sędzia pokazał mu czerwoną kartkę. Był to kluczowy moment pierwszej połowy, ponieważ Legia zaczęła zdobywać teren i zamknęła graczy z Nowego Sącza na połowie boiska. Z przewagi „Wojskowych” niewiele jednak wynikało. Trener Radosław Mroczkowski po stracie jednego zawodnika przeprowadził szybką zmianę. Boisko opuścił Wojciech Trochim, który jeszcze kilka lat temu reprezentował barwy stołecznego klubu. Jego miejsce zajął Plamen Krachunov.

Na kolejną dobrą okazję w tym spotkaniu kibice musieli czekać do 33. minuty. Sadiku zrobił zwód przed polem karnym i uderzył na bramkę. Część widzów już cieszyła się ze zdobycia gola, jednak napastnik Legii trafił w boczną siatkę. Na koniec pierwszych 45 minut potężnym strzałem z dystansu popisał się Pasquato, ale to była bardzo nieudana próba.

Strzelali w końcówce

Po zmianie stron gra wyglądała podobnie. Podopieczni trenera Magiery szukali sposobu na przedostanie się w szesnastkę rywali, a Sandecja dzielnie się broniła grając w osłabieniu. Tak mijały minuty, a goście pracowali na kolejny mecz w Ekstraklasie z czystym kontem. Niemoc gospodarzy w ofensywie efektownie przerwał jednak Kasper Hamalainen, który chwilę wcześniej zameldował się na boisku. Finowi udało się przejąć piłkę przed szesnastym metrem. Potem błyskawicznie oddał płaski strzał, po którym piłka wpadła do siatki. Po objęciu prowadzenia „Wojskowi” kontrolowali przebieg meczu, a zwycięstwo przypieczętowali w doliczonym czasie gry. Bramkę zapisał na swoim koncie Michał Kucharczyk, który w indywidualnej akcji minął dwóch rywali, przedarł się w pole karne i pokonał stojącego między słupkami Michała Gliwę.

W środę 2 sierpnia Legia zagra przy Łazienkowskiej w rewanżowym meczu eliminacji Champions League z FK Astana. Z kolei Sandecję w 4. kolejce Lotto Ekstraklasy czeka kolejny wyjazd, tym razem do Białegostoku.

Źródło: WPROST.pl