Galeria:
Denis Urubko - kim jest himalaista, który postanowił sam zaatakować szczyt K2?
„Denis Urubko, zgodnie ze swoimi przekonaniami dotyczącymi końca sezonu zimowego, postanowił opuścić Zimową Wyprawę na K2.Decyzja ta została zaakceptowana przez uczestników wyprawy, którzy nie widzieli dalszej możliwości współpracy z Denisem po jego samodzielnej próbie zdobycia wierzchołka”. – napisano na facebookowym profilu Polskiego Himalaizmu Zimowego.
Kilka godzin wcześniej informowano, że Urubko zrezygnował z samodzielnego zdobycia szczytu K2. Rzecznik wyprawy na K2 Michał Leksiński w rozmowie z Wirtualną Polską przyznał, że wobec wspinacza mogą być wyciągnięte konsekwencje. Leksiński w rozmowie z portalem sportowefakty.wp.pl poinformował, że kontakt z Denisem Urubką nastąpił dzięki rotacji zespołów, które spotkały himalaistę. 26 lutego po godzinie 13 potwierdzono, że Denis Urubko wrócił już do bazy. –Mógł zobaczyć, że na tej wysokości warunki atmosferyczne nie pozwalają na dalszą działalność i postanowił schodzić – ocenił rzecznik.
Zespół robi swoje
Przypomnijmy, że Denis Urubko zdecydował się na samotną wyprawę w sobotę 24 lutego. – Wymyślił sobie, że powinien zaatakować K2 przed końcem lutego. Ma własną teorię, że koniec lutego powinien być końcem zimy – wyjaśniał Janusz Majer, szef programu Polski Himalaizm Zimowy. Problem w tym, że Urubko podjął decyzję o ataku szczytu bez porozumienia z kierownictwem wyprawy.
W niedzielę 25 lutego Marek Chmielarski oraz Artur Małek ruszyli z bazy, by aklimatyzować się w obozie C3 na wysokości 7200 metrów. Ich celem miało być też zabezpieczanie próby Denisa Urubki. W poniedziałek poinformowano, że zespół Marcin Kaczkan i Maciej Bedrejczuk kierują się w stronę C3, a Marek Chmielarski i Artur Małek idą do C2.
Czytaj też:
Denis Urubko wrócił do bazy i może ponieść konsekwencje. Co dalej z wyprawą na K2?