„Kamil Glik uszkodził bark na treningu. Sytuacja poważna, pojechał na badania do szpitala” – przekazał w poniedziałek przed południem dziennikarz „Przeglądu Sportowego” Łukasz Olkowicz. Informacje uzupełnił Krzysztof Stanowski, który napisał na Twitterze, że piłkarz AS Monaco „zrobił przewrotkę podczas gry w siatkonogę i rozwalił bark”. We wtorek Glik odbędzie konsultacje w Nicei u profesora Pascala Boileau. Po zakończeniu diagnostyki podjęte zostaną decyzje co do leczenia i rokowania powrotu do pełnego treningu. Selekcjoner reprezentacji już wcześniej zapowiedział, że w przypadku, gdy Glik nie będzie zdolny do gry, jego miejsce w kadrze ma zająć Marcin Kamiński.
Czytaj też:
Co z Kamilem Glikiem? Są nowe informacje na temat kontuzji piłkarza
Zerwany więzozrost barkowo-obojczykowy
O stanie zdrowia piłkarza opowiadał lekarz reprezentacji Polski Jacek Jaroszewski. Według niego uraz więzozrostu barkowo-obojczykowego jest na tyle poważny, że obrońca AS Monaco może zapomnieć o udziale w Mistrzostwach Świata 2018. – Jeśli miałbym brać pod uwagę tylko moje badanie kliniczne i zdjęcie rentgenowskie, to wydaje się, że ten więzozrost barkowo-obojczykowy jest zerwany, ale by w pełni ocenić sytuację, trzeba zrobić rezonans magnetyczny. Dziś go nie wykonaliśmy, ponieważ działając zgodnie z zasadami, niezwłocznie powiadomiłem klubowego lekarza Kamila i klub zażyczył sobie, co jest w pełni zrozumiałe, żeby przeprowadzić konsultacje we Francji – tłumaczył.
Uda się bez operacji?
Według Jaroszewskiego, uraz zakończyć się może operacją. – Nie mam jednak monopolu nie omylność. Skorzystamy z konsultacji u Pascala Boileau'a i zaczekamy do czwartku, bo badania w Nicei są zaplanowane na środę i czwartek. Jeśli moja diagnoza się sprawdzi, to czeka go przynajmniej sześć, może pięć tygodni przerwy do rozpoczęcia pełnego treningu – dodał.
Lekarz reprezentacji dodał, że jeżeli uszkodzenie byłoby niepełne, mogłoby obejść się bez operacji. – To leczenie jest krótsze. Wtedy zawodnik gra z w stabilizatorze z niewielkim ograniczeniem ruchu. To jednak musiałoby być niepełne uszkodzenie – podkreślił.