Anglicy w pierwszej kolejce wymęczyli zwycięstwo z Tunezją, z kolei Panamczycy zaliczyli bolesny debiut na mundialu. Reprezentacja tego kraju w pierwszym, historycznym meczu podczas Mistrzostw Świata przegrała 0:3 z Belgią i znacznie skomplikowała sobie sytuację w grupie. Sprawy nie ułatwiał fakt, że drugim z kolei meczem rozgrywanym przez Panamczyków miało być właśnie starcie z faworyzowaną Anglią.
Pogrom w pierwszej połowie
Zgodnie z oczekiwaniami Wyspiarze zdominowali dzisiejsze spotkanie. Prowadzenie objęli już w 8. minucie po strzale Stonesa głową. Później po strzale z karnego prowadzenie podwyższył Harry Kane. Przed przerwą trafił jeszcze Jesse Lingard. Pomocnik Manchesteru United strzelił zza pola karnego. W 40. minucie czwartą bramkę dla "Synów Albionu" zdobył Stones, wpisując się tym samym po raz drugi na listę strzelców. Tuż przed przerwą Anglicy zdobyli piątą bramkę, znowu po rzucie karnym egzekwowanym przez Kane'a.
W drugiej połowie trzecie trafienie dołożył Kane kompletując tym samym hat-tricka. Panamczycy zdołali odpowiedzieć zaledwie jednym trafieniem w 78. minucie. Pickforda pokonał Baloy zdobywając historyczną bramkę dla swojej reprezentacji podczas mundialowego debiutu.
Czytaj też:
NA ŻYWO: Japonia – Senegal