W 4. rundzie Australian Open Iga Świątek stanęła naprzeciwko Simony Halep. Polka miała okazję mierzyć się z Rumunką już dwukrotnie – podczas French Open. Panie w kolejnych edycjach podzieliły się zwycięstwami – dwa lata temu górą była Halep (6:1, 6:0), a w kolejnej edycji Polka (6:1, 6:2).
Pierwszy set dla Świątek
Niedzielne spotkanie z Melbourne rozpoczęło się od wyrównanej walki. Iga Światek z wielką determinacją, po obronie dwóch break pointów, doprowadziła do stanu 4:3. Dalej młoda Polka radziła sobie już bez większych problemów – przełamanie na 5:3 wybiło Halep kompletnie z rytmu, a Iga bezbłędnie dokończyła zadanie. Pierwszy set padł łupem Świątek (6:3)
Halep dominuje w drugim secie
Tuż po przerwie widać było, że Rumunka nie daje za wygraną. Gem otwarcia wygrała do zera, także w kolejnych szła jak burza, aż do stanu 3:0. Przy kolejnym gemie Iga Świątek postawiła silniejszy opór i doprowadziła do stanu 1:3. Kolejny gem nie szedł po myśli Polki, za to Rumunka popisywała się znakomitym serwisem. Nie inaczej było w kolejnych rozdaniach, co pozwoliło Halep zamknąć drugiego seta wynikiem 6:1.
Wygrana Halep w trzech setach
Trzeci set rozpoczął się od słabszej gry Igi Świątek, która zaczęła przegrywać 0:30. Choć Polka odrobiła straty, błędy nie pozwoliły wygrać jej pierwszego gema. W kolejnym Iga Świątek nie wykorzystała błędów rywalki, a Rumunka doprowadziła do stanu 2:0. Polka nie zamierzała się jednak poddawać i wygrała swojego gema serwisowego na przewagi.
To pozwoliło jej złapać wiatr w żagle i odrobić straty, wyrównując do stanu 2:2. Kolejny gem zakończył się trafieniem Świątek w siatkę i przełamaniem. Kolejne wymiany piłek na korzyść Halep sprawiły, że Rumunka prowadziła już 4:2. W następnym gemie górą była Polka, ale w kolejnym nie udawało jej się pokonać Halep. Dzięki dobrym zagraniom w swoim gemie, Idze Światek udało się doprowadzić do stanu 4:5.
W decydującym gemie Simona Halep wykorzystała piłkę meczową i zakończyła trzeciego seta wynikiem 6:5. Oznacza to, że ona awansuje do ćwierćfinału Australian Open.
Czytaj też:
PŚ w Zakopanem. Andrzej Stękała po raz pierwszy na podium!