Świątek przetrwała „nawałnicę” Kontaveit. Drugi set był formalnością!

Świątek przetrwała „nawałnicę” Kontaveit. Drugi set był formalnością!

Iga Świątek
Iga Świątek Źródło: Newspix.pl / ZUMA
Iga Świątek awansowała do czwartej rundy French Open. Polka po zaciętej walce „wyrwała” Anett Kontaveit pierwszego seta, a w drugiej odsłonie pojedynku zdominowała niżej sklasyfikowaną Estonkę.

Iga Świątek rozpoczęła drogę do obrony tytułu w dobrym stylu. W pojedynkach z Kają Juvan i Rebeccą Peterson nie straciła seta, a rywalkom pozwoliła na zdobycie łącznie siedmiu gemów. Mimo że polska tenisistka nie ustrzegła się niewymuszonych błędów, była zadowolona ze swojej dyspozycji. „To był dobry dzień i dobra jakość” – podsumowała na  awans do trzeciej rundy French Open.

twitter

Iga Świątek nie oszczędza jednak nadmiernie sił podczas Wielkiego Szlema i wspina się po szczebelkach drabinki nie tylko w turnieju singlowym, ale także w grze podwójnej. W parze z Bethanie Mattek-Sands zameldowała się w trzeciej rundzie rozgrywanego w Paryżu turnieju. Polsko-amerykański duet zmierzy się z Su-Wei Hsieh i Elise Mertens.

Świątek kontra Kontaveit. Garść statystyk

Wracając do rozgrywek singlowych – rywalką Igi Świątek na drodze do czwartej rundy Wielkiego Szlema była Anett Kontaveit. Dotychczasowy bilans spotkań między tenisistkami mógł wlać optymizm w serce Estonki, ponieważ wygrała oba bezpośrednie pojedynki. Warto jednak zauważyć, że oba mecze rozgrywane były przed wybuchem formy Polki – w 2020 roku podczas Australian Open oraz w 2019 roku w Cincinnati.

Na korzyść Świątek przed trzecim spotkaniem z Estonką przemawiała z kolei nie tylko zdecydowanie lepsza pozycja rankingowa (Polka zajmuje obecnie 9. miejsce w rankingu WTA, a Kontaveit jest uplasowana 22. oczka niżej), ale także ostatnie bardzo dobre występy na mączce, w tym niedawny triumf w Rzymie.

„Nawałnica” Estonki i cierpliwa Świątek

Pojedynek Igi Świątek z Anett Kontaveit rozpoczął się na korcie Philippe’a-Chartriera tuż po meczu, w którym Novak Djokovic dał lekcję tenisa Ricardasowi Berankisowi. Estonka bardzo dobrze weszła w mecz, prezentując mocne uderzenia z głębi kortu. Szybko przełamała Polkę, a drogę do wygrania drugiego gema otworzyła jej dobra dyspozycja serwisowa. Tenisową „nawałnicę” ze strony Estonki Świątek na krótko przerwała, przeprowadzając akcję, którą przypieczętowała efektownym wolejem.

Dwukrotnie do Świątek uśmiechnęło się szczęście i piłka po kontakcie z siatką spadała na stronę rywalki, ale takie poza sportowe elementy nie rozpraszały Kontaveit, która wyszła na prowadzenie 4:2, wciąż utrzymując przewagę jednego przełamania. Kolejne dwa gemy zapisała na koncie Iga Świątek, wykorzystując pełną geometrię kortu. Potężne wprowadzenie piłki do gry, precyzyjny passing shot i kątowe zagrania pozwoliły Polce po raz pierwszy wyjść na prowadzenie (5:4). W dalszej fazie pojedynku obie tenisistki pilnowały swoich podań, a o losach pierwszego seta zadecydował tie-break, którego Iga Świątek zakończyła mocnym uderzeniem po linii: 7:6 (7:4).

Dominacja Świątek w drugim secie!

Polka kontynuowała dobrą passę w drugim secie i na otwarcie przełamała rywalkę. W kolejnym gemie szala zwycięstwa przechyliła się początkowo na stronę Anett Kontaveit, ale ostatecznie to Iga Świątek triumfowała. Polka prowadzenie powiększyła, przełamując po raz drugi przeciwniczkę. Z minuty na minutę Świątek czuła się coraz pewniej i sukcesywnie powiększała swoją przewagę (5:0). W końcowej fazie seta Estonka grała ze świadomością, że nie ma nic do stracenia, a dzięki temu widzowie mogli podziwiać kilka efektownych zagrań przy siatce w jej wykonaniu. Próby rywalki nie zrażały Polki, która zakończyła mecz wynikiem 7:5, 6:0.

Czytaj też:
Świątek obroni tytuł? Trener Sierzputowski dla „Wprost” o French Open: Nie mam żadnych oczekiwań wynikowych

Źródło: WPROST.pl