Szczęsny o reprezentacji Polski: Nie jesteśmy Barceloną Pepa Guardioli

Szczęsny o reprezentacji Polski: Nie jesteśmy Barceloną Pepa Guardioli

Wojciech Szczęsny
Wojciech Szczęsny Źródło: Newspix.pl / Piotr Kucza/Fotopyk
Wojciech Szczęsny podczas Euro 2020 będzie podstawowym bramkarzem reprezentacji Polski, co Paulo Sousa ogłosił na długo przed turniejem. Póki co razem z kolegami przygotowuje się w Opalenicy, gdzie drużyna trenuje i spędza wspólnie czas wolny. – Nie ukrywam, że to zgrupowanie jest najlepszym, jakie miałem do tej pory w kadrze – podkreślił gracz Juventusu.

Weekend w Opalenicy należał do bramkarzy, a konkretnie Łukasza Fabiańskiego i . To oni byli gośćmi konferencji prasowych – w sobotę z dziennikarzami spotkał się bramkarz West Ham United, a dzień później jego kolega z Juventusu.

Wojciech Szczęsny o grze reprezentacji i zgrupowaniu w Opalenicy

Szczęsny na początku ocenił czas spędzony w Opalenicy. – Mamy świetne warunki, atmosfera jest bardzo dobra, czuję się świetnie. Dwa tygodnie przepracowaliśmy bardzo solidnie. Nie ukrywam, że to zgrupowanie jest najlepszym, jakie miałem do tej pory w kadrze, pod względem pracy na boisku, jak i poza nim – powiedział zawodnik podkreślając, że obecnie jest bardzo zgrana.

Bramkarz Juventusu podkreślił, że zgrupowanie jest bardzo intensywne. Poprzedni selekcjonerzy decydowali się na wprowadzanie luźniejszych zajęć na początku przygotowań, z kolei preferuje inny tryb treningów. – W marcu pamiętam, że na początku zgrupowania poprosiłem trenera o możliwość przyjazdu po niedzielnym meczu we wtorek, ale powiedział, że mam być od początku na treningach. Spodziewałem się, że w poniedziałek to będzie rozruch, ale było inaczej. Każdy to zaakceptował – opowiadał Szczęsny.

Podstawowy bramkarz polskiej reprezentacji był pytany również o różnice w grze w kadrze i klubie. Jak przyznał, w Juventusie ma „większe pole do ryzyka”. – W kadrze mamy z przodu zawodników, którzy świetnie grają głową, potrafią zgrać drugą piłkę, więc w sytuacjach ryzykownych nie będziemy robili rzeczy, których nie potrafimy. Nie jesteśmy Barceloną Pepa Guardioli i jeszcze długo nie będziemy, więc pod ostrym pressingiem mam swobodę wybicia piłki do Roberta – przyznał.

Czytaj też:
Fabiański komentuje wybór Sousy. „Takie decyzje są frustrujące”

Źródło: WPROST.pl / Łączy nas piłka