Natalia Kaczmarek podchodzi już do każdych zmagań jako mistrzyni olimpijska. Przypomnijmy, Polka sięgnęła po złoty krążek wraz ze sztafetą mieszaną 4x400 metrów, bijąc przy okazji rekord Europy i olimpijski. Po wtorkowym biegu zawodniczka stwierdziła, że rezerwy jeśli chodzi o moc, jeszcze ma. – Było widać już w sztafecie, że ta moc jest. Moim zadaniem było wejść do półfinału i tak się stało – powiedziała złota medalistka olimpijska.
Nieudany bieg po finał
Natalia Kaczmarek pobiegła w czasie 50.79 sekundy, 0.07 od swojego rekordu życiowego. Polska zawodniczka nie jest zadowolona ze swojego wyniku. W rozmowie z TVP Sport powiedziała, że liczyła na swój najlepszy bieg w życiu. Wiedziała jednak, że na sam finał nie ma szans, ponieważ poziom był wyjątkowo wysoki. Przed naszą lekkoatletką jeszcze zmagania w sztafecie 4 x 400 kobiet, gdzie kibice zacierają ręce na myśl o równej walce o medale olimpijskie.
Finałowy bieg na 400 metrów po medale odbędzie się w piątek 6 sierpnia o godzinie 14:35.
Czytaj też:
Tokio 2020. Francuzki protestowały, srebro dla Polek było zagrożone. Duże zamieszanie po wyścigu