Opinie co do dotychczasowej pracy Paulo Sousy z polską kadrą są mocno podzielone. Jego entuzjastą na pewno nie jest Bogusław Kaczmarek, który na łamach gazety „Sport” wyliczył Portugalczykowi, jakie błędy popełnił w dotychczasowej pracy z reprezentacją Polski.
Grzechy główne Paulo Sousy w kadrze Polski
– Jego problemem jest to, że stracił czas […] To, co działo się do tej pory w różnych meczach, jest dowodem, że selekcjoner uczy się tej reprezentacji, a współpracownicy nie do końca mogli mu w tym pomóc. Takie są realia, jeśli w sztabie znajdują się Włosi, Portugalczycy i jeden Hubert Małowiejski, ale skupiający się na obowiązkach analityka – zaczął „Bobo”.
Według emerytowanego już szkoleniowca Sousa za bardzo kombinował przed Euro 2020, zamiast krystalizować i zgrywać naszą najmocniejszą jedenastkę. – Za dużo było majstrowania składem. Ciekaw jestem co z wahadłami, nie wiem, co ze skrzydłami – zamartwia się trener. Według niego selekcjoner dotychczas źle wykorzystywał Krychowiaka, który w kadrze występuje jako stricte defensywny pomocnik, a w Rosji dużo lepiej radził sobie „wyżej” i nawet strzelał sporo goli. Do tego uważa, że Bereszyński nie nadaje się na półprawego obrońcę, bo to hamuje jego ofensywny potencjał.
Portugalczyk źle ocenił możliwości Polaków?
– Wcześniej punkty były wymęczone, ale przynajmniej były. Dzięki temu zakwalifikowaliśmy się na duży turniej, choć ludzie psioczyli na styl – dowodzi Kaczmarek. – Myślę, że trener Sousa przeszacował indywidualne umiejętności zawodników w odniesieniu do potrzeb, jakie dyktuje jego strategia gry. Popatrzymy, ile bramek straciliśmy i w jakich okolicznościach – wspomina.
Według „Bobo” siedem punktów powinno być naszym celem minimum na wrześniowe zgrupowanie.
Czytaj też:
Plan się nie zmienia, wykonawcy muszą. Przewidywany skład Polaków na mecz z Albanią