Lechia Gdańsk jak najszybciej chciałaby zapomnieć o poprzednim meczu w Ekstraklasie, który wysoko przegrała z Pogonią Szczecin. Podopieczni Tomasza Kaczmarka szansę na odkupienie win i zapisanie na swoim koncie cennych trzech punktów otrzymali w sobotę 4 grudnia, kiedy to podejmowali na własnym stadionie Raków Częstochowa. Przed spotkaniem obie ekipy dzielił zaledwie punkt, a wygrana oznaczała miejsce w czołowej trójce tabeli, co tylko podgrzewało emocje przed pierwszym gwizdkiem sędziego.
Ekstraklasa. Lechia przeważała, Raków strzelił
Stroną przeważającą w pierwszej połowie była Lechia, która częściej była przy piłce (63 proc. czasu gry) i kreowała więcej sytuacji bramkowych. Ta przewaga nie miała jednak przełożenia na rezultat i to podopieczni Marka Papszuna otworzyli wynik spotkania. W 16. minucie z kilkunastu metrów przymierzył Ben Lederman, który precyzyjnym strzałem przy słupku pokonał Dusana Kuciaka.
Kilkanaście minut później do pozycji strzeleckiej doszedł Conrado, ale Vladan Kovacević zdołał końcami palców obronić jego uderzenie. I chociaż Lechia dominowała oraz konstruowała ataki pozycyjne, to przed przerwą nie była w stanie pokonać bramkarza Rakowa.
Ekstraklasa. Lecha wyrównała po przerwie
W drugiej połowie gospodarze dalej naciskali i już w 52. minucie cieszyli się z bramki wyrównującej. Bartosz Kopacz dograł z prawego skrzydła wprost na głowę Ilkaya Durmusa, który strzałem przy długim słupku doprowadził do remisu. Strzelona bramka dodała piłkarzom Lechii wiary we własne możliwości, a goście z Częstochowy w dalszym ciągu byli spychani do defensywy.
Zmuszani do bronienia zawodnicy Rakowa popełniali błędy. Po jednej ze strat w 62. minucie do dogodnej sytuacji doszedł Michał Nalepa, jednak posłał piłkę obok bramki. Chwilę później strzałem z dystansu odpowiedział Lederman, ale Kuciak zdołał sparować jego uderzenie na rzut rożny.
Hit Lechia – Raków dla gospodarzy
Na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry kibice zgromadzeni na trybunach w Gdańsku byli świadkami fenomenalnej bramki. Kontrę Lechii kończył Durmus, który pociągnął piłkę i pięknym, precyzyjnym strzałem w okienko dał swojej drużynie prowadzenie.
Wicemistrzowie Polski byli blisko błyskawicznej odpowiedzi na efektowne trafienie Durmusa. Po indywidualnej akcji Mateusza Wdowiaka i zamieszaniu w polu karnym do piłki dopadł Vladislavs Gutkovskis, ale Nalepa zdołał zablokować jego uderzenie. Po chwili gracz Lechii po faulu na Gutkovskisie obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.
Tym samym gospodarze przez ostatnie dziesięć minut grali w osłabieniu. Mimo to podopieczni Kaczmarka w 86. minucie ponownie dali swoim fanom powody do radości. Andrzej Niewulis źle odgrywał do Kovacevicia, a do piłki dopadł Flavio Paixao, który ograł bramkarza Rakowa i ustalił wynik na 3:1.
Dzięki wygranej Lechia umocniła się na trzecim miejscu w lidze i traci dwa punkty do Pogoni oraz tyle samo oczek do Lecha, który ma jednak do rozegrania spotkanie z Zagłębiem Lubin.
Czytaj też:
Lewandowski z dubletem w meczu z Borussią. Der Klassiker dla Bayernu