W teorii Dania była zdecydowanym faworytem meczu z Tunezją. W praktyce Orły Kartaginy okazały się jednak silniejsze, niż przypuszczano i w swoim pierwszym meczu mistrzostw świata nie dali się pokonać zespołowi z Europy.
Niespodziewany scenariusz meczu Dania – Tunezja
Drużyna z północnej Afryki wyszła na to starcie bez żadnych kompleksów. Postanowiła od razu rzucić się na przeciwników, przez co ci nie potrafili złapać odpowiedniego rytmu gry. Mniej więcej po 20 minutach trafili nawet do siatki strzeżonej przez Schmeichela, ale okazało się, iż Jebali był na pozycji spalonej. Dopiero po tym okresie Orły Kartaginy cofnęły się głębiej i postawiły na kontry.
Mimo tego podopieczni trenera Hjulmanda nie przekuli tego w prowadzenie. Spokojne prowadzenie ataku pozycyjnego nie dawało im wiele. Ba, momentami wyglądało to raczej tak, jakby Skandynawowie zupełnie nie mieli pomysłu na przebicie się przez zasieki rywala. Ten zaś od czasu do czasu groźne kontrował. Na przykład Laidouni postraszył z ostrego kąta, a tuż przed końcem pierwszej połowy Schmeichel obronił próbę (delikatny lob) Jebalego w sytuacji sam na sam.
Mundial 2022. Dania zmarnowała kilka dobrych okazji
Niewiele zmieniło się zaraz po przerwie, a remis utrzymywał się mimo trafienia Skov Olsen do siatki. Napastnik dobijał wcześniejszy strzał Daamsgarda, aczkolwiek szybko okazało się, że ten był na gigantycznym ofsajdzie. Niedługo potem z bliskiej odległości pomylił się Dolberg. Bramkarz reprezentacji Tunezji spisał się też kapitalnie przy okazji mocnego uderzenia Eriksena zza „szesnastki” w 69. minucie.
Chwilę później podopieczni Hjulmanda nie dowierzali, że nie wyszli na prowadzenie, gdy Cornelius uderzał głową, ale z kilku metrów trafił jedynie w słupek. W końcówce starcia gra toczyła się już tylko do jednej bramki. Tunezja nastawiła się wtedy jedynie na głęboką defensywę i wybijanie piłki byle dalej. Duńczykom jednak zabrakło czasu i pomysłu na to, jak pokonać Dahmena. Skandynawowie nie otrzymali też rzutu karnego po tym, jak przypadkowo jeden z ich rywali dotknął piłkę ręką we własnym polu karnym. W związku z tym mecz zakończył się – dość niespodziewanie – bezbramkowym remisem.
Czytaj też:
Ogromna sensacja w „polskiej grupie”. Argentyna uległa Arabii SaudyjskiejCzytaj też:
Bramkarz Meksyku przed meczem z Polską. Wymowne słowa nt. klasy Biało-Czerwonych