Drugie (z dwóch) zgrupowanie pod okiem trenera Fernando Santosa odbywa się bez niedawnych liderów reprezentacji Polski. Portugalski selekcjoner nie widzi w składzie Biało-Czerwonych takich graczy, jak np. Kamil Glik, Grzegorz Krychowiak czy Kamil Grosicki. Wygląda na to, że właśnie dokonuje się zmiana pokoleniowa w reprezentacji.
Damian Szymański ma być odpowiedzią na Grzegorza Krychowiaka
Jedną z postaci, które w ostatnich latach były trzonem piłkarskiej kadry, był nasz defensywny pomocnik. W tej roli najczęściej wystawiany był Krychowiak. „Krycha” zagrał nawet na mundialu w Katarze, postawił na niego Czesław Michniewicz.
Selekcjoner Santos jest już jednak zupełnie innego zdania. W meczu z Niemcami na murawie w roli człowieka od destrukcji pojawił się Damian Szymański.
– Myślę, że jeśli zostanie obdarzony zaufaniem, bo tego potrzebuje, zacznie się go wystawiać regularnie na tej pozycji, to ma on naturalne predyspozycje, by taką rolę pełnić. Jest bardzo dobry w czytaniu gry, ma skuteczny odbiór piłki, a pokazuje też niejednokrotnie, że umie się odnaleźć w polu karnym. Od zawodnika na tej pozycji wymagamy też większej kreatywności i myślę, że może pod kątem się jeszcze rozwinąć – przyznał Żurawski, cytowany przez Interia.pl.
Były reprezentant wypowiedział te słowa w programie „Cafe Futbol” w Polsacie Sport. „Żuraw” wyraźnie docenił wartość, jaką Szymański może dać Biało-Czerwonym. Pomocnik jest piłkarzem AEK Ateny, z którym zdobył niedawno mistrzostwo Grecji. W pokonanym polu klub ze stolicy zostawił m.in. Olympiakos Pireus, a Szymański był jedną z kluczowych postaci drugiej linii mistrzowskiej drużyny.
Już we wtorek reprezentacja Polski zagra w eliminacjach ME 2024
Kolejnym wyzwaniem dla drużyny prowadzonej przez Santosa będzie wyjazdowe starcie z Mołdawią. Mecz zaplanowano na najbliższy wtorek, tj. 20 czerwca, początek o godzinie 20:45 na stadionie w Kiszyniowie.
Będzie to trzeci mecz eliminacji ME 2024 w wydaniu polskiej drużyny. Biało-Czerwoni mają na swoim koncie porażkę z Czechami (1:3) i zwycięstwo nad Albanią (1:0). Co ciekawe, w spotkaniu w Pradze honorowego gola dla Polaków zdobył właśnie Szymański.
Czytaj też:
Sebastian Mila wskazał przyszłego kapitana reprezentacji Polski. Wymienił listę jego zaletCzytaj też:
Kolejny Polak w lidze hiszpańskiej? Ogromny talent może dołączyć do Lewandowskiego