Ewa Swoboda na przestrzeni ostatnich miesięcy pokazała, że jest w dobrej formie. Polka chce powalczyć o sprawienie sensacji podczas biegu na 100 metrów w Paryżu. Choć nikt nie wymienia jej w gronie faworytek, to już w eliminacjach pokazała, że nie można jej od razu skreślać.
Ewa Swoboda zaskoczyła dziennikarzy po świetnym biegu
W pierwszym etapie eliminacji Ewa Swoboda uzyskała wynik 10,97 s, ustanawiając swój rekord sezonu. Do tej pory w 2024 roku nie biegała jeszcze tak szybko. Rezultat dał jej zwycięstwo nad między innymi Diną Asher Smith z Wielkiej Brytanii i ósme miejsce w łącznej klasyfikacji eliminacji. Swoboda może być z siebie zadowolona, choć wraz z kolejnym etapem będzie czuła na sobie większy bagaż oczekiwań.
Swoboda, która słynnie z barwnych wypowiedzi dla mediów, tym razem była maksymalnie oszczędna. Jak tłumaczyła, wynikało to z trapiącego ją okresu. Przez mix-zonę, czyli strefę rozmów sportowców z mediami przeszła błyskawicznie. Polscy dziennikarze usłyszeli jednak dobre wytłumaczenie, a także opinię na temat biegu.
– Pogadamy jutro, dostałam okresu – powiedziała Polka cytowana przez dziennikarza „Rzeczpospolitej”, po czym dodała: Ale napiszcie, że jestem w ch** zadowolona”. Część dziennikarzy nie dowierzała, a część wybuchła śmiechem rozumiejąc sprawę 27-latki.
Ewa Swoboda szykuje się na walkę o finał igrzysk olimpijskich
Do półfinału biegu na 100 metrów nie przeszła druga z Polek. Magdalena Stefanowicz odpadła w kwalifikacjach. Jej wynik 11,47 s był dopiero 49. rezultatem. O awans do finału Ewa Swoboda powalczy w sobotę 3 sierpnia.
Ewa Swoboda wystąpiła na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro (odpadła w półfinale eliminacji). Z powodu kontuzji nie wystąpiła na kolejnej edycji zmagań w Tokio.
Czytaj też:
Paweł Fajdek był o krok od katastrofy. Wiemy, co z Wojciechem NowickimCzytaj też:
Piotr Lisek nie rozumie innych olimpijczyków. „Nie wiem, gdzie jest problem”