Łodzianie objęli prowadzenie w 10. minucie, gdy po rzucie wolnym wykonywanym przez Marcina Kaczmarka strzałem głową na listę strzelców wpisał się wypożyczony ze Śląska Antoni Łukasiewicz. Goście odpowiedzieli dwie minuty później akcją Łukasza Madeja, po której skutecznie interweniował Bogusław Wyparło. Drugiego gola dla ŁKS mógł strzelić Radosław Pruchnik, jednak po dużym zamieszaniu w polu karnym nie zdołał skierować piłki do pustej bramki Śląska.
W drugiej połowie gospodarze mieli jeszcze kilka okazji do podwyższenia prowadzenia. Najlepszą zmarnował w 52. minucie Marek Saganowski, który mając przed sobą tylko Mariana Kelemena najpierw źle przyjął piłkę, a później strzelił prosto w bramkarza. W 63. minucie blisko szczęścia był Kaczmarek, ale piłka nie wpadła do siatki.
Śląsk długo nie mógł skonstruować groźnej akcji, ale gdy mu się to udało, to doprowadził do wyrównania. Po dośrodkowaniu Marka Wasiluka strzałem głową bramkę dla gości zdobył wychowanek ŁKS Przemysław Kaźmierczak. Podający i strzelec weszli na boisko kilkanaście minut przed tą akcją. Wasiluk udany występ przypieczętował w 88. minucie, gdy po rzucie rożnym wykonywanym przez Sebastiana Milę strzelił głową zwycięskiego gola dla Śląska.
ŁKS Łódź - Śląsk Wrocław 1:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Antoni Łukasiewicz (10-głową), 1:1 Przemysław Kaźmierczak (78-głową), 1:2 Marek Wasiluk (88-głową).
Żółta kartka - ŁKS Łódź: Bartosz Romańczuk, Mladen Kascelan, Sebastian Szałachowski. Śląsk Wrocław: Waldemar Sobota, Dariusz Pietrasiak.
Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk). Widzów 2 500.
ŁKS Łódź: Bogusław Wyparło - Cezary Stefańczyk, Piotr Klepczarek II, Michał Łabędzki, Marcin Kaczmarek - Marcin Smoliński (63. Sebastian Szałachowski), Radosław Pruchnik, Antoni Łukasiewicz, Mladen Kascelan, Bartosz Romańczuk (73. Marcin Mięciel) - Marek Saganowski.
Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Piotr Celeban, Jarosław Fojut, Dariusz Pietrasiak, Mariusz Pawelec (65. Marek Wasiluk) - Łukasz Madej (43. Łukasz Gikiewicz), Dariusz Sztylka, Sebastian Dudek, Sebastian Mila, Piotr Ćwielong (64. Przemysław Kaźmierczak) - Waldemar Sobota.
zew, PAP