Nie trafiały do kosza, muszą zapłacić

Nie trafiały do kosza, muszą zapłacić

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lotos stracił cierpliwość (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Po dwóch kolejnych porażkach zarząd klubu nałożył kary finansowe na kilka koszykarek Lotosu Gdynia. Działacze nie wykluczają także zmian w kadrze zespołu. Personalne decyzje mają zapaść do 23 grudnia.
Cierpliwość działaczy wyczerpała się po przegranej we własnej hali w Eurolidze z węgierskim Uni Seat Gyor 71:87 oraz w wyjazdowym meczu Ekstraklasy z Energą w Toruniu 79:89.

- Ukaraliśmy koszykarki za prezentowanie poziomu niegodnego zawodowych sportowców. Nie zamierzamy jednak podać personaliów zawodniczek, których dotknęły te sankcje, ani ich wysokość. To wewnętrzna sprawa klubu. Chcemy natomiast przeprosić kibiców za fatalną postawę zespołu w tych spotkaniach - powiedział prezes gdyńskiego klubu Mieczysław Krawczyk.

Z zamiarem finansowego ukarania zawodniczek noszono się w gdyńskim klubie po pierwszej euroligowej porażce z Seat Gyor, ale po kolejnych udanych występach odstąpiono od tego pomysłu. Tym razem działacze nie zamierzają poprzestać tylko na nałożeniu tej sankcji na zespół.

- Bardzo poważnie bierzemy pod uwagę możliwość dokonania zmian w kadrze. Niewykluczone, że pożegnamy się z 2-3 koszykarkami. Decyzja zapadnia najpóźniej dwa dni po naszym ostatnim w tym roku spotkaniu z Wisłą Can Pack Kraków, 21 grudnia w Gdyni - zapowiedział prezes Krawczyk.

zew, PAP