Zwycięstwo dało Azarence premię w wysokości 107 tysięcy dolarów oraz 470 punktów do rankingu WTA Tour, w którym obecnie jest numerem trzy. Nie poprawi jednak swojej pozycji, ale zmniejszy nieco dystans do sklasyfikowanych przed nią Dunki polskiego pochodzenia Caroline Wozniacki i Czeszki Petry Kvitovej.
22-letnia Białorusinka w ubiegłym sezonie triumfowała trzykrotnie: w Miami, Marbelli i Luksemburgu. Wcześniej była też najlepsza w Brisbane, Memphis i Miami (2009) oraz w Stanford i Moskwa (2010). W czwartek Azarenka wyeliminowała w półfinale Agnieszkę Radwańską (7.), w trzech setach.
Turniej w Sydney jest obowiązkowy dla zawodniczek sklasyfikowanych w czołowej dziesiątce rankingu, a nieobecność bez zwolnienia lekarskiego wiążę się z konsekwencjami finansowymi. Impreza ta tradycyjnie poprzedza start wielkoszlemowego Australian Open (z pulą nagród 26 mln dol. australijskich), który w poniedziałek rusza na twardych kortach w Melbourne Park. Azarenka została tam rozstawiona z numerem trzecim, a krakowianka z ósmym. Mogą na siebie wpaść w ćwierćfinale.
zew, PAP