Prezes PZPN wyraził nadzieję, że nie będzie to jedyny test Stadionu Narodowego przed mistrzostwami Europy i że uda się rozegrać finał Pucharu Polski oraz mecz z udziałem "jednej z czołowych europejskich drużyn klubowych". - Chcemy, by mecze o Puchar Polski odbywały się regularnie na Stadionie Narodowym, aby stało się to już tradycją. Dobrze byłoby, gdyby jeszcze udało się rozegrać mecz z udziałem jednej z czołowych europejskich drużyn klubowych. Rywalem mogłaby być Legia albo Polonia Warszawa. Trwają rozmowy, więc nie chcę zapeszać. Kalendarz jest napięty i nie ma już terminu na mecz reprezentacji. Stadion musimy oddać do dyspozycji UEFA 9 maja - wyjaśnił Lato.
Tegoroczny finał Pucharu Polski jest zaplanowany na 24 kwietnia. We wtorek prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz poinformowała o zgodzie miasta na organizację meczu Polska - Portugalia. Będzie to pierwsza impreza sportowa na Stadionie Narodowym. Lato nie krył satysfakcji z tej decyzji. - Jestem bardzo zadowolony, że pani minister Joanna Mucha dotrzymała słowa. Żałuję jedynie, że nie odbył się mecz o Superpuchar, ale to już nie moja wina. Teraz bramki i linie na boisku mają prawidłowe wymiary i nie szukajmy dziury w całym - przekonywał Lato. Z kolei zapytany o kontrolę z Ministerstwa Sportu w PZPN prezes Związku zapewnił, że nie ma nic do ukrycia. - Nie dostaliśmy z resortu żadnego raportu końcowego. U nas wszystko jest w porządku. Nie jest to pierwsza kontrola i na pewno nie ostatnia. Śpię spokojnie - przekonywał szef piłkarskiej centrali.
Największa polska arena piłkarskich mistrzostw Europy została oficjalnie otwarta 29 stycznia, ale zastrzeżenia policji wobec łączności na obiekcie uniemożliwiły rozegranie planowanego na 11 lutego spotkania o piłkarski Superpuchar między Wisłą Kraków a Legią Warszawa.
pap, ps