Piłkarze Widzewa przerwali fatalną passę w konfrontacjach z warszawską Legią i po jedenastu porażkach z rzędu zremisowali z tym rywalem - poprzednio sztuka ta udała im się w 2001 roku. Widzewiacy mogli zainkasować nawet komplet punktów, ale w drugiej połowie spotkania nie wykorzystali kilku dobrych okazji do zdobycia gola.
Mecz zaczął się jednak lepiej dla warszawskiego zespołu, którego z ławki trenerskiej po raz kolejny nie mógł prowadzić Maciej Skorża. To efekt kary nałożonej na tego szkoleniowca za jego zachowanie podczas ligowego meczu z Wisłą Kraków, podczas którego został odesłany na trybuny. W zespole gości brakowało również kluczowego obrońcy Michała Żewłakowa, którego z gry wyeliminowała kontuzja. Mimo tych problemów i fatalnej płyty boiska, która w tej rundzie stała się już "wizytówką" Widzewa, Legia szybko przejęła inicjatywę i zaczęła stwarzać zagrożenie przed bramką gospodarzy. Przyjezdni już w 13 minucie mogli objąć prowadzenie, ale po zagraniu Artura Jędrzejczyka z prawej strony boiska i strzale Nacho Novo z jedenastu metrów widzewiaków od straty gola uratowała poprzeczka.
Skuteczniejszy od Novo był Michał Kucharczyk, który w 22 minucie w polu karnym Widzewa dostał piłkę od Jakuba Wawrzyniaka i silnym strzałem pokonał Macieja Mielcarza. Cztery minuty później Kucharczyk uderzył jeszcze mocniej, ale tym razem do bramki miał ponad 35 metrów (rzut wolny) i golkiper Widzewa zdołał odbić piłkę.
Gospodarze pierwszą groźną akcję przeprowadzili w 33 minucie, gdy po dośrodkowaniu Marcina Kaczmarka główkował Łukasz Broź. Dusan Kuciak nie dał się jednak zaskoczyć i odbił piłkę. Pięć minut później był już jednak bezradny po strzale Radosława Matusiaka - napastnik Widzewa wykorzystał rzut karny podyktowany po tym, jak Inaki Astiz na linii pola karnego zamiast w piłkę trafił w nogę Kaczmarka.
W drugiej połowie Kuciak wyrósł na bohatera Legii. Grający z kontrataku gospodarze mieli w tej części gry trzy doskonałe sytuacje do strzelenia gola, jednak interwencje Słowaka uratowały gościom remis. W 75 minucie bramkarz Legii zdołał wybić piłkę za boisko po silnym strzale Kaczmarka. Później dwukrotnie, w 89 minucie i w doliczonym czasie gry, wygrał pojedynki z Mehdim Ben Dhifallahem. Swoją szansę na zwycięstwo mieli również goście. W 79 minucie po rzucie rożnym piłka trafiła do Miroslava Radovicia, który pokonał Mielcarza. Prowadzący spotkanie Dawid Piasecki uznał jednak, że pozostawiony na pozycji spalonej Danijel Ljuboja absorbował bramkarza utrudniając mu interwencję. Gol dla Legii nie został więc uznany a spotkanie zakończyło się remisem.
Widzew Łódź - Legia Warszawa 1:1 (1:1)
Bramki: 0:1 Michał Kucharczyk (22), 1:1 Radosław Matusiak (39-karny).
Żółta kartka - Widzew Łódź: Hachem Abbes, Marcin Kaczmarek, Mindaugas Panka, Ugochukwu Ukah. Legia Warszawa: Rafał Wolski, Inaki Astiz, Janusz Gol, Miroslav Radovic.
Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk). Widzów 7 500.
Widzew Łódź: Maciej Mielcarz - Jakub Bartkowski, Jarosław Bieniuk, Ugochukwu Ukah, Hachem Abbes - Łukasz Broź, Mindaugas Panka, Bruno Pinheiro (64. Mehdi Ben Dhifallah), Mariusz Rybicki (55. Princewill Okachi), Marcin Kaczmarek - Radosław Matusiak (82. Mariusz Stępiński).
Legia Warszawa: Dusan Kuciak - Artur Jędrzejczyk, Inaki Astiz, Dickson Choto, Jakub Wawrzyniak - Nacho Novo (46. Michał Żyro), Janusz Gol, Ivica Vrdoljak (82. Ismael Blanco), Miroslav Radovic, Michał Kucharczyk (71. Rafał Wolski) - Danijel Ljuboja.PAP, arb