Kolarz z wyspy Man, choć ma dopiero 26 lat, wygrał już 32 etapy w trzech największych wyścigach: Tour de France, Giro d'Italia oraz Vuelta a Espana. We Włoszech startuje po raz czwarty, a triumfował łącznie dziewięć razy.
Etap, prowadzący wzdłuż wybrzeża Morza Adriatyckiego, długo stał pod znakiem ucieczki czterech mniej znanych kolarzy. Ostatni z nich, Włoch Alessandro De Marchi, został doścignięty 20 km przed metą.
Na finiszu peleton rozciągnął się i podzielił na dwie części. Polacy przyjechali w tej drugiej, tracąc do czołówki 5 sekund, ale też wszyscy nieznacznie przesunęli się w górę klasyfikacji. Najlepszy z nich - Michał Kwiatkowski awansował z 17. na 15. miejsce.
Te kosmetyczne zmiany spowodowało wycofanie się kilku kolarzy, w tym niedawnego lidera Taylora Phinneya, mocno odczuwającego skutki kraksy w Danii. Amerykanin do Włoch przyleciał ze szwami założonymi na prawej kostce. Ogromnym wyzwaniem dla niego było już ukończenie środowej jazdy drużynowej na czas w Weronie.
ja, PAP