Polskie szczypiornistki lepsze od Rosjanek! By zagrać w mistrzostwach Europy muszą rozgromić Czarnogórę

Polskie szczypiornistki lepsze od Rosjanek! By zagrać w mistrzostwach Europy muszą rozgromić Czarnogórę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polskie szczypiornistki, by zagrać w Mistrzostwach Europy, muszą pokonać Czarnogórę różnicą sześciu bramek (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Polska pokonała w Kwidzynie Rosję 30:22 (15:14) w meczu piątej kolejki grupy 3 eliminacji mistrzostw Europy piłkarek ręcznych. Aby awansować do finałowego turnieju, w ostatnim spotkaniu biało-czerwone muszą wysoko wygrać 3 czerwca w Podgoricy z Czarnogórą.
W czterech eliminacyjnych do finałów ME meczach Polki odniosły dwa zwycięstwa nad najsłabszą w grupie trzeciej Wielką Brytanią 33:20 i  29:20, ale wcześnie uległy na wyjeździe Rosji 21:32 oraz u siebie Czarnogórze 27:31. Aby wywalczyć awans do finałów, które w grudniu odbędą się w  Holandii, biało-czerwone musiały nie tylko wysoko pokonać w Kwidzynie Rosję. Teraz muszą jeszcze wygrać na wyjeździe z Czarnogórą różnicą sześciu bramek.

O niespodziewanym sukcesie polskich piłkarek w meczu z Rosjankami przesądził zwłaszcza fragment drugiej połowy, kiedy zdobyły osiem bramek z rzędu. W bramce przez całe spotkanie fantastycznie spisywała się też Izabela Czarna. Już początek meczu ze Sborną zapowiadał, że Polki mogą zrewanżować się za  bolesną porażkę 21:32 poniesioną w październiku w Togliatti. W  dziewiątej minucie po akcji Małgorzaty Stasiak gospodynie prowadziły 6:2. Ta różnica mogła być wyższa, ale Kinga Byzdra nie wykorzystała jednego z dwóch rzutów karnych, a Karolina Kudłacz trafiła w słupek. W 13 minucie po rzucie Kristiny Repelewskiej było 9:4 dla  biało-czerwonych. Pomimo wysokiego prowadzenia drużyna trenera Kima Rasmussena grała nieskutecznie - zawodniczki ostrzeliwały słupki i  poprzeczkę bramki rywalek, a kolejnego karnego zmarnowała Kinga Polenz.

Z czasem do głosu zaczęły dochodzić Rosjanki, które na początku nie  mogły znaleźć sposobu na Czarną. 27-letnia bramkarka już 27 maja w  przegranym w Gdyni 22:27 towarzyskim spotkaniu z Niemkami zasygnalizowała niezłą dyspozycję. Mimo dobrej gry Czarnej w 23 minucie Jekaterina Dawidienko doprowadziła do pierwszego remisu 11:11, a pięć minut później po rzucie Jekateriny Wetkowej Rosjanki przyjezdne wyszły nawet na prowadzenie 14:13

Na początku drugiej połowy zawodniczki Sbornej nie wykorzystały czterech sytuacji sam na sam z Czarną oraz jednego rzutu karnego (obroniła Anna Baranowska). W 42 minucie było jeszcze 20:18 dla  Rosjanek, ale wtedy miał miejsce znakomity okres gry Polek, które wspierane niesamowitymi interwencjami swojej bramkarki zaliczyły osiem trafień z rzędu i w 50 minucie wygrywały 26:20. Bramkową serię Polek przerwała dopiero w 53 minucie z siedmiu metrów Dawidienko. Ostatecznie sukces biało-czerwonych przypieczętowała celnym rzutem w  ostatniej sekundzie z prawego skrzydła Katarzyna Koniuszaniec.

Polska - Rosja 30:22 (15:14)

Polska: Izabela Czarna, Anna Baranowska - Karolina Kudłacz 6, Alina Wojtas 6, Kinga Byzdra 4, Katarzyna Koniuszaniec 4, Małgorzata Stasiak 3, Kinga Polenz 3, Patrycja Kulwińska 2, Kristina Repelewska 1, Monika Stachowska 1, Karolina Szwed.

Rosja: Maria Sidorowa, Anna Siedojkina - Jekaterina Dawidienko 5, Jekaterina Marennikowa 4, Tatiana Chmyrowa 3, Ludmiła Postnowa 3, Olga Czernoiwanienko 2, Maja Pietrowa 1, Nadieżda Murawiewa 1, Jekaterina Wietkowa 1, Natalia Szipilowa 1, Irina Bliznowa 1, Wiktoria Żylinskajte, Emilia Turei, Anna Sen.

Sędziowali: Jiri Opava, Pavel Valek (obaj Czechy). Kary: Polska - 4, Rosja - 2 minuty. Widzów: 1200.

PAP, arb