Polacy pobyt w Finlandii rozpoczęli pechowo. Najpierw dotarli do Tampere ze sporym opóźnieniem i w hotelu zameldowali się o drugiej w nocy. Potem okazało się, że nie przyleciała z nimi z Brazylii część bagażu. Na pierwszym treningu z kolei kontuzji nabawił się atakujący Jakub Jarosz, a Łukasz Wiśniewski dostał infekcji. W tej sytuacji trener Andrea Anastasi w trybie awaryjnym powołał Dawida Konarskiego.
Po grze biało-czerwonych nie było jednak widać, żeby te sytuacje poważnie się odbiły na ich formie. Zaprezentowali się pewnie i w każdym secie byli ekipą lepszą od zespołu prowadzonego przez ich dawnego szkoleniowca Daniela Castellaniego. W pierwszym secie objęli szybko prowadzenie 8:3 i potem je powiększali. Rewelacyjnie zagrał kapitan zespołu Marcin Możdżonek, który był najlepiej punktującym zawodnikiem. Podopieczni Anastasiego zwyciężyli 25:16.
Nieco inaczej było w drugim secie. Mimo że biało-czerwoni mieli nawet cztery punkty przewagi (11:7), to potem seriami popełniali błędy i w końcówce zrobiło się nerwowo. Finowie doszli Polaków z łatwością, a przy stanie 24:23 Anastasi poprosił o czas. Taka przerwa dobrze zadziałała i brązowi medaliści mistrzostw Europy wygrali 26:24. Najsłabiej zaprezentowali się Polacy na początku trzeciego seta (5:7). Nastąpiły zmiany - wszedł Grzegorz Kosok i wprowadził trochę ożywienia w szeregach biało-czerwonych. Polacy wyrównali na 15:15. Później poszło już z górki. Ekipa Anastasiego zaczęła lepiej serwować, a Finowie mieli problemy z przyjęciem. To zdecydowało o ich zwycięstwie 25:19 i 3:0 w całym spotkaniu.
W tym roku zmieniła się formuła rozgrywania fazy interkontynentalnej. W jej ramach odbywają się cztery turnieje - po jednym w każdym kraju z grupy. Do Final Six (4-8 lipca w Sofii) awansują zwycięzcy czterech grup, gospodarz i najlepsza drużyna z drugiego miejsca.Tabela:
1. Brazylia 10 7 3 27-14 23
2. Polska 10 8 2 27-12 23
3. Finlandia 10 3 7 10-22 7
4. Kanada 10 2 8 12-29 7
PAP, arb