Doniesienia amerykańskich mediów o tym, że defiladowe stroje na najbliższe igrzyska zostały wykonane w Chinach, wywołały w USA najpierw niedowierzanie, a potem krytykę. Pojawiły się pytania o patriotyzm. Przewodniczący senatu Harry Reid na Twitterze oświadczył, że stroje przygotowane w Państwie Środka należy... spalić. Zaznaczył, że lepiej byłoby, gdyby Amerykanie wystąpili w koszulkach z ręcznie namalowanym napisem USA. Konserwatywna telewizja FOX News skomentowała zaś uszczypliwie sytuację: "Olimpiada jeszcze się nie rozpoczęła, a Chińczycy już zabrali złoto Amerykanom".
Projektantem ubiorów, po raz trzeci z rzędu, jest Lauren, który najpierw odmawiał komentarza w tej sprawie, a po kilkudziesięciu godzinach wydał oświadczenie: "Kolejne stroje reprezentacji olimpijskiej powinny być produkowane w USA". Mężczyźni podczas defilady w dniu otwarcia igrzysk 27 lipca zaprezentują się w granatowych dwurzędowych marynarkach, białych spodniach i takich butach oraz koszulach z krawatami w kolorze granatowym z czerwonymi paskami. Na głowy założą granatowe berety z czerwono-białymi akcentami.
Strój kobiet utrzymany jest w podobnej kolorystyce, z tą różnicą, że zamiast spodni panie będą mogły założyć białe, rozszerzane spódnice. Całość uzupełniają charakterystyczne metalowe guziki oraz logo umieszczone na marynarkach.eb, pap