Bracia Zielińscy w pierwszej kolejności przyjechali do stolicy powiatu Nakła nad Notecią, gdzie powitano ich na boisku I Liceum Ogólnokształcącego. Wraz z trenerem Jerzym Śliwińskim przesiedli się do odkrytego samochodu osobowego, którym w asyście motocyklistów z sekcji KŻR-LOK "Nadnoteckie Sokoły" przejechali ulicami Nakła i udali się w kierunku Mroczy. Tam na stadionie czekali przedstawiciele władz państwowych, organizacji samorządowych, mieszkańcy, klubowi koledzy z Tarpana oraz oczywiście rodzice.
Podczas oczekiwania na przyjazd braci Zielińskich na specjalnie przygotowanym telebimie można było obejrzeć powtórki z rywalizacji, w której Adrian zdobył złoty medal. Specjalnie na tę okazję przygotowano także krótki film o klubie Tarpan Mrocza, który w tym roku obchodzi 65-lecie. Tuż po wjeździe na stadion kilkutysięczna publiczność zaczęła śpiewać "sto lat" oraz krzyczeć "dziękujemy". Gdy bracia Zielińscy wraz z trenerem Jerzym Śliwińskim pojawili się na scenie, jako pierwszy głos zabrał mistrz. - Chciałbym podziękować za kibicowanie w piątek 3 sierpnia i za to, że wierzyliście we mnie. Ciężko będzie chyba przebić to, co przygotowaliście dzisiaj, jeśli okaże się, że za cztery lata wrócimy z bratem z medalami. Chciałbym, żeby tak było. Wierzę, że jeśli zdrowie dopisze, jest to możliwe - mówił.
Gratulacje złożył Zielińskiemu m.in. mieszkaniec powiatu nakielskiego, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, który wręczył olimpijczykowi drobny prezent. - W imieniu własnym i przede wszystkim parlamentarzystów chciałem poinformować, że jest to specjalny szampan ministra spraw zagranicznych, który wręczam tylko zasłużonym dla promocji naszego kraju. Panie Adrianie, po stokroć zasłużył pan i jest co oblać - na zdrowie! - powiedział minister. Wojewoda kujawsko-pomorski Ewa Mes także przygotowała upominek dla mistrza. - Żebyś zawsze zdążył na treningi, na randki i nie spóźniał się na obiady, podarowuję tobie zegarek - powiedziała.
PAP, arb