- 22:42
- Mecz odbędzie się jutro o godzinie 17. Relacja oczywiście we Wprost.pl - zapraszamy!
- 22:34
- Rzeczniczka NCS twierdzi, że w dobrych warunkach operacja otwierania dachu trwa piętnaście minut.
Obecnie byłoby to jednak niebezpieczne. - 22:33
- Daria Kulińska z NCS twierdzi, że na murawie drenaż jest, ale "żaden system" nie poradziłby sobie z taką ilością wody.
- 22:30
- A na Narodowym... już nie leje. Tylko pada.
- 22:27
- Rozkładanie dachu w tych warunkach (jest obciążony wodą) zagroziłoby jego konstrukcji i kibicom przebywającym na trybunach.
- 22:26
- Prezes NCS dla Polsat Sport: Decyzja o niezamknięciu dachu została podjęta przez obserwatora FIFA. Również obie drużyny życzyły sobie grać przy otwartym dachu.
- 22:16
- Rzeczniczka: Polacy chcieli grać w innym terminie, Anglicy - jutro. Delegat chce, aby dach został zamknięty najszybciej jak się da. Jeżeli do jutra się nie da - w grę wchodzi termin listopadowy.
- 22:14
- Rzeczniczka prasowa PZPN na konferencji prasowej wciąż twierdzi, że niezamknięcie dachu było wspólną decyzją delegata i obu drużyn.
- 22:01
- Rzecznik PZPN potwierdza - mecz jutro o siedemnastej.
- 21:57
- Mecz na pewno się nie odbędzie! Anglicy udają się do autokarów. Spotkanie może odbyć się jutro o godzinie 17, ale nie jest to przesądzone.
- 21:55
- Warstwa drenażowa na Euro 2012 miała 22 centymetry. Teraz - według architekta - warstwa miała 3 do 5 centymetrów.
- 21:53
- Tymczasem narada w sprawie meczu wciąż trwa.
- 21:51
- Architekt SN na antenie TVN24: Obecna murawa jest inna niż na Euro - mniej chłonna. Dodatkowo nie ma warstwy drenażowej.
- 21:45
- Na boisku wody przybywa. Delegat FIFA nie wygląda na zachwyconego.
- 21:38
- Na murawie pojawiło się kilku kibiców pragnących szybkiej popularności. Dobra wiadomość jest taka, że po boisku da się biegać - i to szybko. Zła - przynajmniej dla kibiców na murawie - jest taka, że zostali złapani.
- 21:34
- My nie gramy, ale inne państwa - owszem. W ciekawszych spotkaniach Hiszpanie prowadzą z Francją 1:0, a Ukraina przegrywa z Czarnogórą 0:1.
- 21:21
- FIFA hipotetycznie może zarządzić przełożenie spotkania na jutro. Taka decyzja na pewno jednak spotka się z oporem krajowych federacji piłkarskich. W myśl przepisów zawodnicy powinni już jutro zameldować się w swoich klubach. Sir Alex Ferguson zapewne nie ma ochoty na przedłużony urlop Rooneya w Warszawie...
- 21:09
- Rzeczniczka PZPN: Kolejna inspekcja stanu murawy o godzinie 21:45.
- 21:06
- Decyzji cały czas nie ma. Na murawę - w dresach - wyszli polscy piłkarze. Stoją i rozmawiają. Wyglądają na skonsternowanych.
- 20:54
- Agnieszka Olejkowska: nikt nie spodziewał się takiej ulewy. Według rzecznik PZPN obie drużyny nie chciały zamykania dachu i delegat FIFA zgodził się z zespołami.
- 20:51
- Decyzja prawdopodobnie o godzinie 21.
- 20:50
- Według przepisów FIFA jeżeli trening (który odbył się wczoraj) został przeprowadzony przy otwartym dachu to również mecz musi być rozegrany w takich warunkach. Ale przecież już wczoraj wieczorem w Warszawie kropiło. Czy nikt nie widział prognozy na dzień kolejny?
- 20:39
- Dlaczego nikt nie zamknął dachu? Po co go zbudowano?!
- 20:38
- Mecz się nie odbędzie? Anglicy nie chcą grać - piłka staje w kałużach na murawie Narodowego. Trwa narada jury.
- 19:53
- Oto skład reprezentacji Anglii: Joe Hart - Glen Johnson, Phil Jagielka, Joleon Lescott, Ashley Cole - Steven Gerrard, Michael Carrick, James Milner, Tom Cleverley - Wayne Rooney, Jermaine Defoe.
- Znamy już skład polskiej reprezentacji: Tytoń - Piszczek, Wasilewski, Glik, Wawrzyniak - Polanski, Krychowiak - Wszołek, Obraniak, Grosicki - Lewandowski.
- Pierwszy gwizdek 39-letniego włoskiego arbitra Gianluki Rocchiego - o godz. 21.
Mecze z Anglią zawsze były traktowane w Polsce prestiżowo. Także dlatego, że - z wyjątkiem dwóch pierwszych w 1966 roku - ich znaczenie było duże. W eliminacjach mistrzostw świata obie jedenastki zmierzą się już po raz jedenasty, raz spotkały się na mundialu, a czterokrotnie w kwalifikacjach mistrzostw Europy.
Reprezentacja ojczyzny futbolu należy do najbardziej niewygodnych rywali biało-czerwonych. Z 17 spotkań polscy piłkarze wygrali jedno, 39 lat temu w Chorzowie. Po następnych czterech miesiącach był kultowy remis na Wembley, chyba najczęściej wspominany mecz reprezentacji. Później było tylko gorzej. Wszystkie potyczki na własnym terenie Anglicy wygrali, a w Polsce czasami zadowalali się remisem. Biało-czerwonych pogrążali tacy piłkarze jak Gary Lineker, Alan Shearer czy Paul Scholes.
- Od 40 lat te mecze są wyjątkowe, wywołują wielkie zainteresowanie - przyznał trener reprezentacji Waldemar Fornalik. Podobnie uważa Kamil Grosicki. - Anglia to zespół, który wywołuje podwójną motywację. Zarówno u wszystkich polskich piłkarzy, jak i kibiców. Chyba tylko rywalizacji z Niemcami i Rosją towarzyszą równie duże emocje. Dla nas to jak derby, klasyk po prostu - zaznaczył skrzydłowy biało-czerwonych.
Z drugiej strony selekcjoner próbuje tonować nastroje. - Za ewentualną wygraną dostaniemy tylko trzy punkty - zauważył Fornalik, a obrońca Kamil Glik dodał: - Ani zwycięstwo we wtorek nie zapewni nam awansu do mundialu, ani porażka nie przekreśli szans. To jeden z ważnych, meczów, ale nie decydujący w tych eliminacjach.
W eliminacjach, w które nabierają tempa,Polacy w dwóch występach zdobyli cztery punkty po wygranej z Mołdawią 2:0 i remisie z Czarnogórą 2:2. Daje im to aktualnie trzecią pozycję w tabeli grupy H. Anglicy mają oczek siedem i prowadzą, ale rozegrali trzy mecze. W piątek pokonali San Marino 5:0, lecz - podobnie jak polski zespół towarzyską potyczkę z RPA (1:0) - potraktowali pojedynek raczej treningowo. We wrześniu w ostatniej chwili uratowali się od porażki na Wembley z Ukraińcami (1:1).
Byłaby to pierwsza przegrana Anglików pod wodzą selekcjonera Roya Hodgsona, który przejął drużynę tuż przed Euro 2012. Jego bilans w tej roli to siedem zwycięstw i trzy remisy, a z mistrzostw Europy wyeliminowali ich w ćwierćfinale Włosi dopiero po konkursie rzutów karnych.
Oba zespoły, które przechodzą pokoleniową zmianę warty, we wtorek nie zagrają w najsilniejszych składach. Wśród Polaków zabraknie przede wszystkim kapitana Jakuba Błaszczykowskiego, który urazu stawu skokowego nabawił się tuż przed przyjazdem na zgrupowanie. Kłopoty zdrowotne wyeliminowały też jego potencjalnego zmiennika Jakuba Koseckiego i doświadczonego Marka Saganowskiego, który mógłby stanowić wsparcie lub alternatywę dla Roberta Lewandowskiego w ataku.
Po Błaszczykowskim opaskę kapitana przejął Marcin Wasilewski. Na prawej stronie pomocy piłkarza Borussii Dortmund zastąpi natomiast prawdopodobnie Paweł Wszołek. 20-latek z Polonii Warszawa dopiero w piątek zadebiutował w drużynie narodowej, ale jego klubowy trener Piotr Stokowiec nie ma obaw, że nie wytrzyma ciśnienia, gdyż "to zawodnik bez układu nerwowego". W bramce Fornalik postawi zapewne na Przemysława Tytonia, któremu w spotkaniu z RPA pozwolił zagrać 90 minut, by złapał rytm, gdyż ostatnio w PSV Eindhoven jest rezerwowym. Znający angielski futbol od podszewki Tomasz Kuszczak zostanie w rezerwie.
Wyspiarze przylecą do Warszawy bez Franka Lamparda i Theo Walcotta, których wyeliminowały kontuzje, ale i najbardziej znanych środkowych obrońców Johna Terry'ego i Rio Ferdinanda, których przygodę z reprezentacją zakończyły skandale obyczajowe. Po raz 99. w reprezentacji zagrają Ashley Cole i Steven Gerrard, ale największą gwiazdą od lat pozostaje Wayne Rooney. 26-letni napastnik Manchesteru United debiutował w kadrze w 2003 roku. Rozegrał 77 meczów i zdobył 31 goli. We wtorek będzie kapitanem swojej drużyny i jedynym piłkarzem, który pamięta ostatni mecz Anglii z Polską - w październiku 2005 roku na Old Trafford w Manchesterze gospodarze wygrali 2:1.
- Anglicy już nie mają wielkiej drużyny, jak w dawnych latach. Nie możemy nastawić się na zdobycie tylko punktu, bo to za mało. W tak wyrównanej grupie eliminacyjnej należy u siebie wygrywać - uważa pamiętający z boiska sukcesy w meczach z tym zespołem były reprezentant Polski Lesław Ćmikiewicz.
Spotkanie na Stadionie Narodowym, gdzie Polacy jeszcze nie przegrali, zgromadzi komplet ponad 50 tysięcy kibiców, w tym ponad dwa tysiące angielskich. O skali wydarzenia świadczy fakt, że wnioski akredytacyjne przysłało ponad 400 przedstawicieli mediów, w tym stu z Wysp Brytyjskich. Na trybunach rozłożona zostanie wielka biało-czerwona flaga, która powstała w czasie Euro 2012. Z kolei podczas Mazurka Dąbrowskiego kibice podniosą do góry tysiące kartonów w barwach narodowych.
Przypuszczalne składy:
Polska: Przemysław Tytoń - Łukasz Piszczek, Marcin Wasilewski, Kamil Glik, Jakub Wawrzyniak - Paweł Wszołek, Ariel Borysiuk, Grzegorz Krychowiak, Ludovic Obraniak, Kamil Grosicki - Robert Lewandowski
Anglia: Joe Hart - Glen Johnson, Phil Jagielka, Joleon Lescott, Ashley Cole - James Milner, Steven Gerrard, Michael Carrick, Alex Oxlade-Chamberlain - Wayne Rooney, Danny Welbeck.
pr, PAP