Sebastian Vettel wygrał w niedzielę GP Kanady. Sukces Niemca zszedł jednak na dalszy plan po tym, jak się okazało, że jeden z pracowników porządkowych, który miał nieszczęśliwy wypadek podczas wyścigu, zmarł w szpitalu. To pierwszy wypadek śmiertelny na torach Formuły 1 od 2001 roku.
Do zdarzenia doszło po wypadku Estebana Gutierreza, który rozbił swojego Saubera na drugim zakręcie 66. okrążenia wyścigu. Meksykanin wyszedł z wypadku bez szwanku. Szczęścia nie miał jednak 38-letni porządkowy, który pomagał mu opuścić bolid.
Marshal nieszczęśliwie upuścił na ziemię swoją krótkofalówkę i gdy chciał ją podnieść wpadł pod koła dźwigu, który usuwał bolid Gutierezza z toru. Poszkodowany doznał poważnych obrażeń i został szybko przetransportowany do szpitala Sacre-Coeur w Montrealu. Tam jednak zmarł.
To trzeci śmiertelny wypadek w F1 od 2000 roku i pierwszy od ponad dziesięciu lat. W 2000 roku podczas GP Włoch Paolo Ghislimberti zmarł, gdy został uderzony przez koło, które odpadło od bolidu. Rok później w podobnym wypadku zginął podczas GP Australii Graham Beveridge.
pr, autosport.com
Marshal nieszczęśliwie upuścił na ziemię swoją krótkofalówkę i gdy chciał ją podnieść wpadł pod koła dźwigu, który usuwał bolid Gutierezza z toru. Poszkodowany doznał poważnych obrażeń i został szybko przetransportowany do szpitala Sacre-Coeur w Montrealu. Tam jednak zmarł.
To trzeci śmiertelny wypadek w F1 od 2000 roku i pierwszy od ponad dziesięciu lat. W 2000 roku podczas GP Włoch Paolo Ghislimberti zmarł, gdy został uderzony przez koło, które odpadło od bolidu. Rok później w podobnym wypadku zginął podczas GP Australii Graham Beveridge.
pr, autosport.com