Kamil Stoch przewrócił się na zeskoku podczas treningu na dużej skoczni w Soczi. Upadek wyglądał na groźny, ale polskiemu mistrzowi olimpijskiemu prawdopodobnie nic się nie stało - podaje Sport.pl.
Stoch przewrócił się na zakończenie drugiej serii treningowej. Polski skoczek normalnie wylądował, ale podczas zjazdu po zeskoku jedna z jego narta zaciągnęła śnieg. W efekcie Polak przewrócił się.
Do mistrza olimpijskiego z normalnej skoczni natychmiast podbiegła obsługa oraz polski fizjoterapeuta. Po kilku minutach Stoch podniósł się i zszedł ze skoczni.
- Kamil chciał sam wstać, ale lekarze, którzy podbiegli kazali mu leżeć, dlatego to tyle trwało. Mówił, że tylko go łokieć bolał, ale i i tak założyli mu kołnierz i temblak. Mówili, że takie są procedury - powiedział Sport.pl Maciej Kot.
pr, Sport.pl
Do mistrza olimpijskiego z normalnej skoczni natychmiast podbiegła obsługa oraz polski fizjoterapeuta. Po kilku minutach Stoch podniósł się i zszedł ze skoczni.
- Kamil chciał sam wstać, ale lekarze, którzy podbiegli kazali mu leżeć, dlatego to tyle trwało. Mówił, że tylko go łokieć bolał, ale i i tak założyli mu kołnierz i temblak. Mówili, że takie są procedury - powiedział Sport.pl Maciej Kot.
pr, Sport.pl