Schalke 04 Gelsenkirchen przegrało z Realem Madryt 1:6 w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Wynik otworzył Benzema w 13. minucie, a na 0:2 podwyższył Bale w 21. minucie. Festiwal strzelecki trwał w drugiej połowie. Na listę strzelców dwukrotnie wpisał się Ronaldo, kolejne trafienia zapisali na swoje konto także Benzema i Bale. Honorową bramkę dla gospodarzy zdobył w doliczonym czasie Huntelaar.
Początek meczu był dość zaskakujący. Gospodarze odważnie ruszyli do ataku i już w 1. minucie mogli objąć prowadzenie. Precyzji przy strzale głową zabrakło jednak Howedesowi. Z każdą minutą "Królewscy" jednak grali coraz pewniej, jednak gospodarze skutecznie bronili dostępu do własnego pola karnego.
Ofensywa gości przyniosła oczekiwany rezultat w 13. minucie. Santana popełnił błąd w defensywie, piłka po zagraniu piętą Bale'a szczęśliwie znalazła się pod nogami Benzemy, który z bliskiej odległości pewnym strzałem pokonał bramkarza. Drużyna trenera Carlo Ancelottiego po objęciu prowadzenia nie spoczęła na laurach. W 21. minucie oglądaliśmy popisową akcję Bale’a, który "zatańczył" z piłką między obrońcami w polu karnym, znalazł trochę wolnego miejsca i posłał futbolówkę do siatki. Fahrmann jeszcze próbował interweniować, ale w tej sytuacji szczęście było po stronie Walijczyka. W pierwszej połowie trochę w cieniu był Ronaldo, który zmarnował kilka dobrych okazji.
W drugiej części spotkania worek z bramkami rozwiązał się na dobre. W 52. minucie Bale świetnie zagrał do Ronaldo, który był niepilnowany z lewej strony pola karnego i precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza. Taktyka gospodarzy obróciła się w pył, a "Królewscy" nie odpuszczali. W 57. minucie Benzema wykorzystał dokładne podanie CR7, minął bramkarza i nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Na tym się jednak nie skończyło. W 69. minucie Ramos popisał się długim zagraniem do Bale’a. Rozpędzony Walijczyk wpadł w pole karne i pewnym strzałem podwyższył na 0:5.
Bezradni gospodarze skapitulowali po raz szósty w 89. minucie. Ronaldo w polu karnym minął bramkarza i pozostało mu tylko posłać futbolówkę do pustej bramki. Chwilę później Huntelaar strzelił gola na otarcie łez. Napastnik Schalke popisał się efektownym uderzeniem z powietrza.
Ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem Realu 1:6. Rewanż odbędzie się 18 marca na Santiago Bernabeu. I będzie tylko formalnością.
łg
Ofensywa gości przyniosła oczekiwany rezultat w 13. minucie. Santana popełnił błąd w defensywie, piłka po zagraniu piętą Bale'a szczęśliwie znalazła się pod nogami Benzemy, który z bliskiej odległości pewnym strzałem pokonał bramkarza. Drużyna trenera Carlo Ancelottiego po objęciu prowadzenia nie spoczęła na laurach. W 21. minucie oglądaliśmy popisową akcję Bale’a, który "zatańczył" z piłką między obrońcami w polu karnym, znalazł trochę wolnego miejsca i posłał futbolówkę do siatki. Fahrmann jeszcze próbował interweniować, ale w tej sytuacji szczęście było po stronie Walijczyka. W pierwszej połowie trochę w cieniu był Ronaldo, który zmarnował kilka dobrych okazji.
W drugiej części spotkania worek z bramkami rozwiązał się na dobre. W 52. minucie Bale świetnie zagrał do Ronaldo, który był niepilnowany z lewej strony pola karnego i precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza. Taktyka gospodarzy obróciła się w pył, a "Królewscy" nie odpuszczali. W 57. minucie Benzema wykorzystał dokładne podanie CR7, minął bramkarza i nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Na tym się jednak nie skończyło. W 69. minucie Ramos popisał się długim zagraniem do Bale’a. Rozpędzony Walijczyk wpadł w pole karne i pewnym strzałem podwyższył na 0:5.
Bezradni gospodarze skapitulowali po raz szósty w 89. minucie. Ronaldo w polu karnym minął bramkarza i pozostało mu tylko posłać futbolówkę do pustej bramki. Chwilę później Huntelaar strzelił gola na otarcie łez. Napastnik Schalke popisał się efektownym uderzeniem z powietrza.
Ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem Realu 1:6. Rewanż odbędzie się 18 marca na Santiago Bernabeu. I będzie tylko formalnością.
łg