Chelsea w niedzielę w rezerwowym składzie nieoczekiwanie pokonała Liverpool 2:0. Po meczu złości z powodu defensywnej taktyki "The Blues" nie krył menedżer zespołu z Anfield Road Brendan Rodgers, według którego drużyna Jose Mourinho postawiła w polu karnym... dwa autobusy.
- Nie byliśmy w stanie przebić się w ich pole karne. Postawili dzisiaj nie jeden, a dwa autobusy - mówił po meczu rozgorączkowany Rodgers. Mourinho uwagi swojego kolegi po fachu zignorował. - Wygrała lepsza drużyna - stwierdził Portugalczyk. Drużyna, która zasługiwała na wygraną.
Z powodu środowego rewanżu w półfinale Ligi Mistrzów z Atletico Jose Mourinho posłał do boju na Anfield Road rezerwowy skład i dość nieoczekiwanie pokonał 2:0 gospodarzy. Pod koniec pierwszej połowy zawiódł ten, który najbardziej ciągnął Liverpool do przodu - Steven Gerrard. Kapitan "The Reds" potknął się na murawie i nie przyjął piłki. To wykorzystał Demba Ba - napastnik Chelsea od razu pognał pod bramkę i otworzył wynik meczu.
W drugiej połowie meczu "The Blues" tylko bronili już prowadzenia. Gospodarze nie mogli sforsować obrony gości ze Stamford Bridge, którzy na dodatek w doliczonym czasie gry zdobyli drugiego gola. Willian i Fernando Torres ruszyli z kontrą - Hiszpan zagrał do swojego klubowego kolei tuż przed bramkarzem, a ten umieścił piłkę w siatce.
Dzięki wygranej na dwie kolejki przed końcem sezonu Chelsea doskoczyła do Liverpoolu na dwa punkty. Faworytem stał się jednak nagle Manchester City, który ma o trzy punkty mniej od "The Reds", ale także jedno zaległe spotkanie. Jeżeli oba zespoły zakończą sezon z takim samym dorobkiem punktowym, mistrzem Anglii zostanie klub, który będzie miał lepszy bilans bramkowy - i prawdopodobnie będzie to Manchester City.
pr, Goal.com
Z powodu środowego rewanżu w półfinale Ligi Mistrzów z Atletico Jose Mourinho posłał do boju na Anfield Road rezerwowy skład i dość nieoczekiwanie pokonał 2:0 gospodarzy. Pod koniec pierwszej połowy zawiódł ten, który najbardziej ciągnął Liverpool do przodu - Steven Gerrard. Kapitan "The Reds" potknął się na murawie i nie przyjął piłki. To wykorzystał Demba Ba - napastnik Chelsea od razu pognał pod bramkę i otworzył wynik meczu.
W drugiej połowie meczu "The Blues" tylko bronili już prowadzenia. Gospodarze nie mogli sforsować obrony gości ze Stamford Bridge, którzy na dodatek w doliczonym czasie gry zdobyli drugiego gola. Willian i Fernando Torres ruszyli z kontrą - Hiszpan zagrał do swojego klubowego kolei tuż przed bramkarzem, a ten umieścił piłkę w siatce.
Dzięki wygranej na dwie kolejki przed końcem sezonu Chelsea doskoczyła do Liverpoolu na dwa punkty. Faworytem stał się jednak nagle Manchester City, który ma o trzy punkty mniej od "The Reds", ale także jedno zaległe spotkanie. Jeżeli oba zespoły zakończą sezon z takim samym dorobkiem punktowym, mistrzem Anglii zostanie klub, który będzie miał lepszy bilans bramkowy - i prawdopodobnie będzie to Manchester City.
pr, Goal.com