Selekcjoner reprezentacji Chorwacji Niko Kovac po meczu otwarcia z Brazylią nie miał litości dla sędziego Yuichiego Nishimury. Arbiter w trakcie spotkania podjął kilka kontrowersyjnych decyzji.
Japończyk w drugiej połowie przy stanie 1:1 podyktował rzut karny po wątpliwym faulu Lovrena na Fredzie. Następnie Nishimura nie uznał bramki wyrównującej dla Chorwatów. Ostatecznie Canarinhos wygrali 3:1.
Po meczu oburzenia nie krył selekcjoner Chorwatów. - Jeśli to był karny, to powinniśmy grać w koszykówkę, a nie w piłkę nożną - powiedział Kovac. - Nie winię Freda. Winię sędziego - dodał Chorwat.
- Sędziowanie było haniebne jak na standardy mistrzostw świata. Jestem jednak dumny z moich graczy, tak się gra dla swojego kraju - mówił Kovac.
Chorwaci w fazie grupowej zagrają jeszcze z Kamerunem i Meksykiem.
Goal.com
Po meczu oburzenia nie krył selekcjoner Chorwatów. - Jeśli to był karny, to powinniśmy grać w koszykówkę, a nie w piłkę nożną - powiedział Kovac. - Nie winię Freda. Winię sędziego - dodał Chorwat.
- Sędziowanie było haniebne jak na standardy mistrzostw świata. Jestem jednak dumny z moich graczy, tak się gra dla swojego kraju - mówił Kovac.
Chorwaci w fazie grupowej zagrają jeszcze z Kamerunem i Meksykiem.
Goal.com