W Sejmie posłowie wysłuchali informacji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w sprawie przygotowań do turnieju finałowego Euro 2012 w aspekcie bezpieczeństwa. O jej przedstawienie wnioskował klub PO. Wiceszef MSW Michał Deskur zapewnił posłów, że przygotowania te przebiegają zgodnie z harmonogramem. Przypomniał, że MSW i podległe mu służby szykują się do turnieju od kilku lat.
Nie przekonał jednak wszystkich posłów. Na późniejszej konferencji prasowej Andrzej Romanek (Solidarna Polska) ocenił, że działania rządu w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa podczas Euro2012 są dalece niewystarczające. - Wzywamy rząd, pana premiera Donalda Tuska,: "weźcie się w końcu do pracy" - oświadczył. Jego zdaniem problemem jest m.in. niewystarczająca liczba funkcjonariuszy policji. - W 2009 r. wakatów w policji było około 3 tys. W 2011 r. - dane mamy z października - tych wakatów było już prawie 7 tys. i wówczas rzecznik policji zapowiadał, że przyjmą dodatkowe 3 tys. policjantów - powiedział Romanek. Jak zaznaczył, pomimo tych zapowiedzi, "w 2012 r. w kwietniu brakuje już 8 tys. policjantów". - I znów mamy zapowiedź, że do końca roku przyjmie się 5 tys. policjantów, po to by te wakaty uzupełnić - dodał poseł SP.
Jego zdaniem policja wstrzymuje jednak przyjmowanie nowych osób, mimo że - zaznaczył - chętnych jest bardzo dużo. - W samej Warszawie do policji zgłasza się dziennie 50 osób, ale tych osób się nie przyjmuje. W woj. kujawsko-pomorskim, mimo że są 303 wakaty, przyjęto tylko 170 osób, bo tyle środków przeznaczyła na to Komenda Główna Policji, wbrew wcześniejszym zapowiedziom - powiedział.
Innym problemem, który - zdaniem SP - może zagrozić bezpieczeństwu podczas Euro2012 jest to, że polska policja nie ma wykazu obcokrajowców objętych zakazem stadionowym w swoich państwach. Jak podkreślił Romanek, taka sytuacja grozi burdami na stadionach. Zwrócił też uwagę na kwestię zagrożenia atakami terrorystycznymi podczas Euro2012. Jego zdaniem prawdopodobieństwo takich ataków wzrosło w związku z tym, że nasz kraj zgodził się reprezentować interesy Stanów Zjednoczonych w Syrii. Stało się to po tym, jak w lutym Departament Stanu USA ogłosił, że zamknął swą ambasadę w tym kraju ze względu na pogarszające się warunki bezpieczeństwa.
Poseł SP Edward Siarka krytykował z kolei rząd za to, że mimo zapowiedzi nadal nie zapewnił pełnej sprawności numeru alarmowego 112. Jak przekonywał, jest to "bardzo poważny mankament, bo od sprawnego działania tego numeru alarmowego zależy bezpieczeństwo osób".
is, PAP