Trójmiasto: hotelarze kłamią, że nie mają wolnych pokoi na Euro? "To pewna gra"

Trójmiasto: hotelarze kłamią, że nie mają wolnych pokoi na Euro? "To pewna gra"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zdaniem wiceprezydenta Gdańska hotele symulują brak wolnych pokoi na Euro i manipulują rynkiem (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
W Trójmieście w dniach, w których odbędą się mecze Euro 2012, jest coraz mniej wolnych miejsc noclegowych. Większość hotelarzy twierdzi, że oferuje już ostatnie wolne pokoje. Wiceprezydent Gdańska nie do końca wierzy w te informacje.

Na stronie jednego z największych portali rezerwacji hoteli online, na 10 czerwca (kiedy to w Gdańsku odbędzie się mecz Hiszpania-Włochy) przy większości obiektów są uwagi typu: "ostatnia szansa", "ostatni pokój", "ostatnie 2 pokoje". Serwis podaje, że w wielu obiektach nie ma już w tym dniu wolnych miejsc.

30 maja zapłacisz 614 zł, 10 czerwca - 10 tys. zł

W serwisie booking.com na 10 czerwca na 271 obiektów znalezionych w  Gdańsku, w środę 30 maja dostępne były 44. Natomiast kilka dni wcześniej były to  144 hotele.

29 i 30 maja miejsca noclegowe zarezerwowały m.in. osoby ze Szwecji, Norwegii, USA, Czech, Chorwacji, Wielkiej Brytanii i Rosji. 30 maja zostały sprzedane ostatnie miejsca w  pokojach dwuosobowych w pięciogwiazdkowym hotelu Hilton w centrum Gdańska. Taki pokój 10 czerwca kosztuje 10 tys. 152 zł. 30 maja ta cena wynosi 614 zł.

30 maja były dostępne już tylko ostatnie dwuosobowe pokoje w hotelach cztero- i trzygwiazdkowych w Gdańsku. Chętnych nie odstraszyły nawet ceny - często wielokrotnie wyższe niż w dniach, w których nie będzie meczów. Np. w czterogwiazdkowym hotelu w centrum miasta cena pokoju dwuosobowego 10 czerwca wynosi 4997 zł, a 30 maja - 560 zł.

W przypadku hoteli niższej kategorii (trzygwiazdkowe) zdarzają się obiekty, gdzie cena wzrosła dwukrotnie, ale są też takie, w których cena wzrosła z 300 zł do 2 tys. zł za dobę.

Kończą się miejsca na polach namiotowych

Więcej miejsc noclegowych mają jeszcze tańsze obiekty, np. akademiki (400 zł za pokój dwuosobowy). Ale np. na polu namiotowym w Oliwie zostały już ostatnie namioty trzyosobowe. Także ostatnie miejsca zostały w pokojach wieloosobowych (w cenie 60-90 zł, ale i 260-300 zł za  łóżko). Dostępne są też miejsca noclegowe w kwaterach prywatnych. Tutaj za  łóżko trzeba zapłacić od 15 do 100 zł za dobę. Najwięcej jest ofert za  20-50 zł za miejsce za dobę.

W Trójmieście 10 czerwca na 439 znalezionych obiektów dostępnych było 89. Jak podaje serwis, w całym Trójmieście, we wszystkich typach hoteli pozostały ostatnie miejsca.

14 czerwca (w Gdańsku odbędzie się mecz Hiszpania-Irlandia) na 273 znalezione obiekty, dostępnych było 38. Dzień wcześniej dostępnych było 87 obiektów. 18 czerwca (mecz Chorwacja-Hiszpania) na 273 obiekty dostępne były 92 obiekty.

Wiceprezydent Gdańska: to pewna gra hoteli

Wiceprezydent Gdańska Andrzej Bojanowski nie do końca wierzy w informacje o ostatnich miejscach noclegowych. - To pewna gra, przed którą przestrzegaliśmy hotele, które "bookują" miejsca same sobie i manipulują rynkiem – powiedział. Dodał, że miasto apelowało do hotelarzy, aby wystawiali do sprzedaży wszystkie dostępne miejsca, żeby dać zainteresowanym większy wybór. - Ale to nie działa, niestety - ubolewał. Nie wykluczył, że w ostatnim dniu przed meczem miejsca w hotelach będą sprzedawane "za grosze".

Powiedział, że miasto przypominało hotelarzom przypadki Portugalii, Szwajcarii i Australii, gdzie z powodu bardzo wysokich cen kibice mieszkali w miejscowościach bardziej odległych od miejsca rozgrywek.

Bojanowski uważa, że nie ma sposobu na kontrolę czy ograniczenie podwyżki opłat, bo jest wolny rynek. - Podczas spotkań z hotelarzami tłumaczyliśmy, że wzrost cen w takich dniach jest rzeczą normalną, ale  żeby to było racjonalne podnoszenie cen, np. o 200-300 proc. Ale my  czasami mamy do czynienia z kilkunastokrotnym wzrostem cen. To na pewno nie wpłynie dobrze na promocję zarówno tych hoteli, jak i miasta - powiedział.

sjk, PAP