Perquis nie powinien grać dla Polski? "Tomaszewski może mieć rację"

Perquis nie powinien grać dla Polski? "Tomaszewski może mieć rację"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jan Tomaszewski, fot. fot. JACEK HEROK / Newspix.pl Źródło: Newspix.pl
Andrzej Srtejlau uważa, że za mało promuje się Euro 2012 w Polsce. - Sądzę, że gdzieś indziej ta atmosfera była bardziej gorąca, chociażby na mistrzostwach świata w Argentynie, ale z czasem powinna ona narastać - mówi w RMF FM.
Były trener reprezentacji Polski zaznacza, że pierwsze spotkanie z Grecją nie będzie należało do najłatwiejszych. - Mamy przywilej gospodarza, własne boiska, entuzjazm, 51 tysięcy ludzi, ale to będzie arcytrudny mecz. Wbrew pozorom, mimo że Grekom specjalnie w tych przygotowaniach nie idzie, to się może ułożyć różnie - przypuszcza. Dodaje również, że wygraną z Andorą nie się co przesadnie chwalić. - Dobrze, że uniknęliśmy kontuzji, szczególnie Lewandowskiego, bo tam było jedno bardzo ostre starcie, które tak sędzia przepuścił - przypomina.

Pytany, czy jako realista sądzi, że przygoda Polski z Euro skończy się szybko, twierdzi, że kluczowy będzie pierwszy mecz. - Jeżeli wygramy mecz z Grecją, bramy szczęścia do raju są naprawdę otworzone bardzo szeroko i ten mecz jest kluczowym dla dalszych losów naszej reprezentacji - mówi w RMF FM. Podkreśla, że z rankingu wynika co prawda, że jesteśmy najsłabszą drużyną na turnieju, ale weryfikacja nastąpi podczas gry.

Jego zdaniem, grupa do której trafiła Polska wcale nie jest słaba. - Moim zdaniem bardzo mocni są Rosjanie, co wcale nie oznacza, że nie można z nimi wygrać. Pojedynczy mecz to co innego, a turniej to jest inna sprawa - wyjaśnia. Twierdzi jednak, że Polacy są w stanie powalczyć o dobry wynik. - Czesi przechodzą kryzys, nie mają Rosický'ego. Ten zawodnik już drugi tydzień jest kontuzjowany, a to jest taki kreator gry, gdzie ta gra w zasadzie zależy od niego. Grecja, były mistrz Europy, jest mentalnie świetnie przygotowana przez Otto Rehhagela, teraz Portugalczyk Santos kontynuuje tą grę. Defensywa jest dobrze zorganizowana i dobrze grają z kontrataku - ocenia rywali podopiecznych Franciszka Smudy.

Strejlau obawia się meczu z Rosją, również ze względu na stosunki jakie panują pomiędzy tymi dwoma krajami. - To będzie bardzo trudny mecz, pod każdym względem - zarówno na boisku, jeżeli chodzi o stronę sportową, jak również od strony przygotowania, żeby nie doszło do żadnych zajść. Pamiętajmy, że to jest największe święto państwowe - Dzień Rosji 12 czerwca. Chciałbym, żeby to wszystko odbyło się w granicach słowiańskich - martwi się.

Jego zdaniem selekcjoner dobrał optymalny skład do osiągnięcia dobrego wyniku podczas turnieju. - Smuda zrobił selekcję, która miała zapewnić nam największą siłę gry. Sądząc po ostatnich dwóch meczach, kiedy ten skład był w zasadzie niezmieniany, jest święcie przekonany, że to są nasi najlepsi zawodnicy. Chyba rzeczywiście tak jest, poza kilkoma wątpliwościami, które każdy Polak ma - ocenia w RMF FM.

Pytany, czy nie przeszkadzają mu zawodnicy tacy, jak Obraniak, Perquis, Boenisch czy Polanski odpowiada, że "ten, kto posiada polski paszport, ma prawo Polskę reprezentować". Zaznacza jednak, że "Tomaszewski może mieć rację i wtedy należy podjąć z nim dyskusję".

mp, RMF FM