Tym razem było deszczowo i niezbyt ciepło, jednak takie kaprysy aury nie były w stanie zniechęcić sympatyków "La Roja". Na trybunach kameralnego gminnego stadionu zasiadło około tysiąca osób - powoli zmieniają się narodowościowe proporcje, bo w Gniewinie melduje się coraz więcej hiszpańskich fanów. Sporo kibiców, którzy nie posiadali wejściówek, obserwowało zajęcia zza ogrodzenia.
Trening, który trwał tylko 60 minut, odbywał się przy akompaniamencie hiszpańskich przyśpiewek, okrzyków i skandowaniu nazwisk poszczególnych zawodników. Zajęcia tradycyjnie rozpoczęły się od rozgrzewki; później trener del Bosque zarządził gierkę na małym boisku, ale z dużymi bramkami. Rywalizowano pięciu na pięciu, a ci, którzy w danym momencie nie uczestniczyli w grze, ćwiczyli osobno pod okiem szkoleniowców od przygotowania motorycznego.
Na zakończenie treningu Hiszpanie zgromadzili się na środku boiska - najpierw pracowali nad wzmocnieniem mięśni brzucha, później wykonali po 30 pompek. Ostatnim akordem tych zajęć były ćwiczenia rozciągające.
Po treningu zawodnicy, chociaż do hotelu mają kilkadziesiąt metrów, przeszli do szatni, gdzie zmienili obuwie. Następnie, w zależności od humoru i indywidualnego nastawienia, podeszli do kibiców i rozdawali autografy, albo od razu udali się do pokojów.
Wieczorem mistrzowie Europy nie mają już treningu. Wszystkie mecze w grupie C rozegrają na Arenie: 10 czerwca z Włochami, 14 czerwca z Irlandią, a cztery dni później z Chorwacją. W sobotę wyjadą do Gdańska. Nocować będą w Hotelu Gdańsk położonym nad Motławą.
ja, PAP