Była 43. minuta pierwszej części spotkania rozgrywanego w grupie B. Drużyna Kaspera Hjulmanda rozgrywała swoją akcję, gdy jej lider, Christian Eriksen, upadł na boisko. Po chwili okazało się, że potrzebna jest akcja reanimacyjna oraz zastosowanie elektrowstrząsów, aby uratować życie piłkarza. O chwilach grozy tuż po zakończeniu spotkania opowiadał lekarz Martin Boesen na pomeczowej konferencji prasowej.
Euro 2020. Lekarz reprezentacji Danii opowiada o ratowaniu Christiana Eriksena
– Stracił przytomność. Kiedy dotarliśmy do niego wraz z resztą sztabu, jeszcze oddychał. Czuliśmy jego puls, ale to szybko zmieniło się, więc musieliśmy rozpocząć resuscytację krążeniowo-oddechową. Pomoc dla Christiana nadeszła bardzo szybko ze strony zespołu medycznego, a my zrobiliśmy to, co należało, aby przywrócić go do życia. Potem jeszcze rozmawiał ze mną, zanim został zabrany do szpitala – mówił doktor, cytowany przez BBC.
– To było straszne, ale uratowanie Eriksena to zasługa zespołu ratowników, którzy wykonali niesamowitą pracę. Podobało mi się, jak koledzy z drużyny zebrali się wokół niego, by chronić go w tym trudnym momencie. Mam nadzieję, że Christianowi wszystko się ułoży i wyjdzie z tego – zakończył Boesen.
Na razie nie pojawiły się żadne nowe informacje na temat stanu zdrowia duńskiego zawodnika. Wiadomo jednak, że jego stan jest stabilny, a sam piłkarz rozmawiał już nawet z kolegami z zespołu oraz swoją rodziną.
Czytaj też:
„Lewy” napisał do Eriksena. Piłkarz miał atak serca podczas meczu